SPORT
Forenc: W Zagłębiu nie walczyli o mnie. Korona była zdeterminowana
– Chcę pomagać, nie przeszkadzać. Do tego przyczynić się do powrotu Korony na właściwe miejsce, czyli do ekstraklasy – mówi Konrad Forenc, nowy bramkarz kieleckiego klubu.
„Żółto-czerwoni” musieli zacząć rozglądać się na golkiperem po tym, jak kontuzji kolana nabawił się Jakub Osobiński. 21-latek będzie pauzował przez około dwa miesiące. Do gry w Kielcach udało się namówić zawodnika z ekstraklasowym doświadczeniem. W ostatnim sezonie Konrad Forenc musiał pogodzić się jednak z rolą rezerwowego w Zagłębiu Lubin. W poprzednich latach w barwach tego klubu zaliczył 50 spotkań na najwyższym szczeblu.
– Do przenosin przekonał mnie plan klubu i wizja sztabu szkoleniowego. Zastanawiałem się na tym tylko jeden wieczór. W Zagłębiu nie walczyli o mnie. Korona była zdeterminowana. Mam rywalizować i oddać swoje doświadczenie, zarówno w szatni, jak i na boisku. Z całego serca, zrobię wszystko, aby udowodnić, że ściągnięcie mnie tutaj było słusznym ruchem – mówi Konrad Forenc.
W poprzednim sezonie 29-latek zagrał tylko w dwóch meczach Pucharu Polski. Do tego zaliczył jeden występ w rezerwach Zagłębia.
– Długo czekałem na swoją szansę. Nie ukrywam, że byłem tym zniesmaczony. Jestem osobą, która walczy o miejsce w składzie, nie poddaję się. Nie pogodziłem się z rolą drugiego bramkarza. Cieszę się, że w Kielcach będzie rywalizacja. Nie boję się jej – tłumaczy nowy golkiper kieleckiego klubu, który o pozycję numer jeden będzie walczył z Marcelim Zapytowskim.
– Nic nikomu nie jest dane. Na wszystko trzeba sobie zasłużyć. Chciałem jak najszybciej opuścić zgrupowanie Zagłębia w Opalenicy, aby dołączyć do nowego zespołu i wzmocnić rywalizację – wyjaśnia wychowanek MKS-u Oława.
29-letni bramkarz przyznał, że z Koroną chce walczyć o awans do ekstraklasy. Sam chce wskoczyć między słupki.
– Na wszystko trzeba sobie zasłużyć. Tak samo było w Zagłębiu. Pochodzę z Oławy, gdzie kibicuje się Śląskowi. Na szacunek trzeba zapracować nie tylko na boisku. Teraz kibice z Lubina dziękują mi za to, jakim byłem piłkarzem. Dostaję od nich wiadomości. Piłkarzem się bywa, człowiekiem jest się przez całe życie. To samo będę chciał zrobić w Kielcach – kwituje zawodnik, który wystąpił już w ostatnim sparingu z Ruchem Chorzów.