SPORT
Cindrić wrócił do gry. "Od razu widać na boisku, że jest nominalny środkowy, inaczej idzie piłka czy kontra"
Luka Cindrić w sobotę po raz pierwszy pomógł PGE VIVE w 2019 roku. Chorwat w wygranym starciu z Piotrkowianinem (39:23) na parkiecie przebywał przez pierwszy kwadrans.
25-latek nie grał przez miesiąc. Po raz ostatni na boisko wybiegł w z Brazylią podczas styczniowych mistrzostw świata. Cindrić to spotkanie zakończył przedwcześnie z powodu urazu mięśnia przywodziciela uda. Środkowy rozgrywający od kilku dni już normalnie trenował, skupiając się przede wszystkim na odbudowie formy fizycznej. W starciu z Piotrkowem już po 10. minutach na swoim koncie miał cztery asysty.
– Taki był plan, aby Luka przez taki czas zagrał w ataku i w obronie. W Kwidzynie zagra trzydzieści minut i jeśli wytrzyma, będzie gotowy, by zagrać całe spotkanie z Veszprem. Oczywiście, od razu widać na boisku, że jest nominalny środkowy, inaczej idzie piłka czy kontra. Nie ma wątpliwości, że on jest jednym z najlepszych zawodników na świecie – wyjaśniał trener kieleckiej drużyny, Tałant Dujszebajew.
Mecz 20. kolejki PGNiG Superligi między MMTS-em a PGE VIVE w Kwidzynie zostanie rozegrany we wtorek o godz. 20.15.