SPORT
Były kapitan na drodze Łomży Vive. Lijewski: zmienił charakterystykę Azotów
W niedzielę, w zaległym spotkaniu 11. kolejki PGNiG Superligi, Łomża Vive Kielce zagra na wyjeździe z Azotami Puławy. Ten mecz będzie szczególnie ważny dla Michała Jureckiego.
Doświadczony lewy rozgrywający jest jedną z legend kieleckiego klubu. Spędził w nim dekadę, zdobywając dziewięć mistrzostw Polski, osiem krajowych pucharów i trzy medale Ligi Mistrzów – w tym ten najcenniejszy w 2016 roku. Popularny „Dzidziuś” rozstał się z Vive w 2019 roku i podpisał dwuletni kontrakt z Flensburgiem. Po pierwszym sezonie rozwiązał jednak umowę i dołączył do Azotów Puławy, gdzie z miejsca został wybrany kapitanem.
– Moja rodzina, dom jest w Kielcach, więc na pewno z tym miastem wiążę swoją przyszłość. Mam tam wielu znajomych i przyjaciół. Jakiś sentyment na pewno został, zawsze będę im kibicował. Z drugiej strony jednak klub i zawodnicy zmienili się na tyle, że praktycznie tylko z kilkoma, którzy obecnie są w Kielcach, grałem rok, maksymalnie dwa lata, a dłużej jedynie z Krzysztofem Lijewskim – mówi Michał Jurecki, cytowany przez stronę internetową klubu z Puław.
37-letni rozgrywający z miejsca stał się kluczową postacią klubu z Puław. W dotychczasowych jedenastu meczach, w których wystąpił, zdobył 46 bramek i uzbierał 101 asyst. W tej drugiej klasyfikacji jest najlepszy w lidze.
– Ich najlepszy nowy zawodnik to nasz stary, dobry kolega. Jest ich najważniejszą postacią. Zmienił charakterystykę tej drużyny. Do tego przyszedł trener ze Skandynawii. Widać jego twardą rękę, bo grają agresywną obroną 6-0. Dla nas to będzie ciężkie spotkanie. Na pewno nie możemy skupić się tylko na wyłączeniu Michała. Musimy reagować na to, co zrobią jego koledzy. Mają kilku innych, bardzo dobrych zawodników. Z Michałem spotkamy się jednak z wielką przyjemnością – wyjaśnia Krzysztof Lijewski, grający drugi trener Łomży Vive.
Azoty zajmują 3. miejsce w tabeli. Ostatnio, dosyć zaskakująco, wysoko przegrały na wyjeździe z Orlenem Wisłą Płock 25:34.
– Na początku tego tygodnia, po meczu w Płocku powiedziałem do chłopaków: „panowie, nie ma co spuszczać głów, nie przegraliśmy całego sezonu”. Można też powiedzieć, że taka porażka w Płocku to jest coś, co się w czasie sezonu kalkuluje. My mamy swoje cele, walczymy o medal, cały czas jesteśmy na dobrej pozycji w strefie medalowej. Mocno wierzę w to, że nawet jeśli przegramy z Kielcami nadal będziemy trzymać się naszej drogi – przekonuje Michał Jurecki.
Niedzielny mecz w Puławach rozpocznie się o godz. 19.15.