Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Bitwa o marzenia

środa, 27 kwietnia 2016 14:22 / Autor: Damian Wysocki
Bitwa o marzenia
Bitwa o marzenia
Damian Wysocki
Damian Wysocki

Przed szczypiornistami Vive Tauronu Kielce jedno z najważniejszych spotkań w sezonie. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa dzisiaj w meczu, którego stawką jest awans do Final Four Ligi Mistrzów zmierzą się z Flensburgiem Handewitt. Bitwa o najlepszą czwórkę rozgrywek w Hali Legionów rozpocznie się o 18.30. 

W rozegranym cztery dni temu spotkaniu we Flensburgu padł remis po dwadzieścia osiem, więc Vive do awansu do wymarzonego Final Four wystarczy zwycięstwo lub niższy remis. – Zaczynamy drugą połowę. My nie chcemy meczu zremisować tylko go wygrać i pokazać, że jesteśmy drużyną lepszą. Wiadomo musimy pamiętać kogo mamy po drugiej stronie i zachować szacunek dla rywala, ale w środę liczy się tylko zwycięstwo. – mówił przed spotkaniem Michał Jurecki, rozgrywający Vive Tauronu Kielce.

Na barkach „Dzidziusia” będzie spoczywała podwójna odpowiedzialność. Wiele wskazuje na to, że na parkiecie będzie musiał przebywać przez niemal 60 minut, bowiem w meczu z Flensburgiem z powodu urazu kolana nie zagra Karol Bielecki. - Poradzę sobie, dla mnie to żadna nowość, bo niejednokrotnie w przeszłości już przyszło mi grać całe mecze. – komentował Jurecki.

Vive w pierwszym meczu na trudnym terenie we Flensburgu wywalczyło remis. Mistrzowie Polski zagrali dobre spotkanie, ale aby znaleźć się po raz trzeci w gronie czterech najlepszych drużyn w Europie kilka elementów muszą poprawić. – Wiemy o tym. Nasza defensywa w Niemczech zagrała dobry mecz, ale na pewno coś w niej musimy poprawić. Tak samo jest w ataku. Nie możemy pozwolić sobie na proste błędy i gubienie głupich piłek. Nie pozwolimy, aby Flensburg rzucał bramek z kontry. – przekonywał środkowy Uros Zorman.

Za awansem Vive do Final Four przemawia nie tylko korzystny wynik z pierwszego meczu. Najważniejszym wydaje się atut własnego boiska i pomoc ze strony ponad czterech tysięcy kibiców. -  Na nich zawsze można liczyć. Mam nadzieję, że drużyna z Niemiec przestraszy się kieleckiego dopingu, co nam ułatwi zadanie.- śmiał się Sławomir Szmal. – W każdym meczu Ligi Mistrzów doping, który dają nam kibice jest niezwykły i mam nadzieję, że w środę będzie podobnie. To może być dla nas historyczny dzień. – dodawał trener mistrzów Polski, Tałant Dujszebajew.

Spotkanie między Vive Turonem Kielce a Flensburgiem Handewitt rozpocznie się o godz. 18.30. Oby szczypiorniści Vive uskrzydleni dopingiem swoich fanów sięgnęli nieba, którym będzie trzeci w historii awans do Final Four Ligi Mistrzów. 

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO