Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Bez polotu i z błędami. Smutna porażka Korony

piątek, 15 maja 2015 17:56 / Autor: Mateusz Żelazny
Bez polotu i z błędami. Smutna porażka Korony
Bez polotu i z błędami. Smutna porażka Korony
Mateusz Żelazny
Mateusz Żelazny

Korona Kielce mocno skomplikowała sobie drogę do utrzymania w T-Mobile Ekstraklasie. Żółto-czerwoni przegrali na wyjeździe z Zawiszą Bydgoszcz 1:3, już do przerwy ulegając mu trzema golami. Kielczanie mają już tylko jeden punkt przewagi nad strefową spadkową i we wtorek w starciu z Górnikiem Łęczna zagrają o bardzo wysoką stawkę.

Mecz rozpoczął się fatalnie dla zespołu z Kielc. Już w 3. minucie tragicznie pod nogi przeciwnika na własnej połowie zagrał Kamil Sylwestrzak, a Alvarinho pobiegł z piłką w kierunku bramki Vytautasa Cerniauskasa i ładnym strzałem sprzed pola karnego wyprowadził bydgoszczan na prowadzenie. Chwilę później było już 2:0. Lukas Klemenz nie poradził sobie z przyjęciem prostej piłki w „szesnastce” kielczan i powalił na ziemię gracza Zawiszy. Do rzutu karnego podszedł Alvarinho i zmylił próbującego interweniować Cerniauskasa.

W kolejnych fragmentach spotkania Zawisza kontrolował boiskowe wydarzenia, a „złocisto-krwiści” nie mieli pomysłu na sforsowanie defensywy gospodarzy. Ekwilibrystycznym strzałem popisał się Luis Carlos, ale jego próbę z nożyc obronił Grzegorz Sandomierski.

Dzieła zniszczenia w pierwszej połowie bydgoszczanie dopełnili tuż przed jej zakończeniem. Wyprowadzili wzorcowy kontratak, a Josip Barisić ominął wychodzącego z bramki Cerniauskasa i spokojnym strzałem podwyższył wynik na 3:0. Po tej akcji sędzia Szymon Marciniak nawet nie wznowił gry i piłkarze obu zespołów w zgoła odmiennych humorach udali się do szatni.

Druga część potyczki w Bydgoszczy rozpoczęła się po myśli Korony. W 56. minucie świetny strzał z dystansu, z okolic dwudziestego metra oddał Piotr Malarczyk, a piłka zatrzepotała w siatce gospodarzy. Od tej pory żółto-czerwoni sprawiali wrażenie nieco bardziej pobudzonych, żywych i skorych do konstruowania akcji ofensywnych, a swój udział miał w tym wyprowadzony po przerwie Olivier Kapo.

Do najgroźniejszych akcji Korony w drugiej połowie można zaliczyć strzał z rzutu wolnego Jacka Kiełba, który musnął siatkę bramki Zawiszy po zewnętrznej stronie, a także próbę Malarczyka, który nieomal nie skopiował swojego wyczynu z akcji bramkowej.Kielczanie ciągle jednak byli bardzo niedokładni w obronie. Liczne wybycia piłek pod nogi przeciwników i brak porozumienia powodowały, że bydgoszczanie raz na jakiś czas nękali Cerniauskasa. Litwin ostatecznie popisał się jeszcze kilkoma dobrymi interwencjami i nie skapitulował już w potyczce rozgrywanej w Bydgoszczy. Jego koledzy z ataku nie znaleźli już jednak recepty na Sandomierskiego i Korona przegrała z Zawiszą 1:3.

Po meczu powiedzieli:

{audio}Jacek Kiełb|kielb.mp3{/audio}

{audio}Ryszard Tarasiewicz|taras.mp3{/audio}

{audio}Przemysław Trytko|tryto.mp3{/audio}

{audio}Trener Wielgus - Korona Kielce|wielgus.mp3{/audio}

{audio}Trener Rumak - Zawisza Bydgoszcz|rumak.mp3{/audio}

Już we wtorkowy wieczór kielczanie podejmą na własnym stadionie Górnika Łęczna. Początek o godzinie 20.30.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO