SPORT
Bartoszek: Jeśli komuś będzie brakować charakteru, to chętnie podzielę się swoim
Przed Koroną Kielce najważniejsze dwa miesiące w ekstraklasowej historii klubu. "Żółto-czerwoni" znajdują się w bardzo trudnej sytuacji: zajmują przedostatnie miejsce w tabeli, tracąc osiem punktów do bezpiecznej lokaty. Misja ratownicza została powierzona Maciejowi Bartoszkowi. Pierwszy krok do utrzymania należy zrobić w poniedziałkowym meczu z ŁKS-em na Suzuki Arenie.
43-latek objął zespół w piątek. Czasu na pracę i zmiany jest mało. Co szkoleniowiec może powiedzieć po dwóch pierwszych treningach?
– Tyle pytań, a tak mało odpowiedzi. Każda godzina pracy i analizy daje nam coraz więcej. Potwierdza się to, co mówiłem na konferencji. Poszczególni zawodnicy prezentują odpowiedni poziom. Musimy zrobić wszystko, aby to zaczęło przekładać się na punkty – wyjaśnia Maciej Bartoszek, .
Sytuacja Korony w tabeli jest bardzo trudna. Na dwanaście kolejek przed końcem tracą osiem punktów do trzynastej Wisły Kraków, która w niedzielę zremisowała przed własną publicznością z Lechem Poznań 1:1. Strata do kolejnych zespołów: Górnika Zabrze i Zagłębie Lubin, to już dziesięć "oczek". W poniedziałek kielczan czeka starcie z ostatnim ŁKS-em, który traci do nich trzy punkty.
– Mamy określoną liczbę punktów do zdobycia. Obojętnie z kim przyjdzie nam grać, musimy o nie walczyć. Oczywiście, przed nami mega ważny mecz, ale za tydzień i w następnych kolejkach będzie podobnie. W każdym spotkaniu musimy grać o pełną pulę. Tego oczekuję od drużyny, a przede wszystkim wiary w cel, który sobie wyznaczyliśmy – tłumaczył Maciej Bartoszek. – Wiem, że potrzeba około 42-43 punktów do utrzymania. To nic nowego. Mamy trochę do zrobienia, ale do podniesienia jest 36 punktów. Wierzę, że jest to możliwe – uzupełniał szkoleniowiec.
W nowym roku ŁKS wywalczył sześć punktów, na które złożyły się trzy remisy oraz ostatnia wygrana nad Zagłębiem Lubin (3:2).
– Jest to zespół, który gra bardzo ciekawą piłkę. Często się przy niej utrzymują, starają się grać ofensywnie. To będzie ciekawe spotkanie – mówił szkoleniowiec "żółto-czerwonych"
Przy pierwszej pracy w Kielcach, drużyna prowadzona przez Macieja Bartoszka wyróżniała się olbrzymią determinacją. Czy z obecnych zawodników też uda się stworzyć taką grupę?
– Wierzę, że mają ten charakter, że on gdzieś w nich drzemie. Jeżeli komuś będzie go brakować, to chętnie podzielę się swoim. Sumarycznie na pewno go nam starszy, aby odpowiednio podejść do każdego spotkania – wyjaśniał Maciej Bartoszek, który zwrócił się również z apelem do kibiców. – Z wami możemy zrobić wszystko, bez was nie uda nam się nic – skwitował szkoleniowiec.
Poniedziałkowy mecz na Suzuki Arenie rozpocznie się o godz. 18.