SPORT
[ANALIZA] Które miejsce zajmie PGE VIVE?
Do zakończenia zmagań grupowych w Lidze Mistrzów pozostały dwie kolejki. PGE VIVE zajmuje 4. miejsce, co na tę chwilę oznacza starcie z Flensburgiem w 1/8 finału. W ćwierćfinale na zwycięzcę tej pary czekałaby FC Barcelona. Kielczanie mają jednak duże szanse, aby wskoczyć na 3. lokatę.
Teoretycznie podopieczni Tałanta Dujszebajewa mogą zająć jeszcze 2. miejsce, ale taki wariant jest mało prawdopodobny. Aby ziścił się, kielczanie muszą pokonać Motor Zaporoże i THW Kiel, a dodatkowo liczyć, że Telekom Veszprem przegra u siebie z Montpellier, a następnie nie wygra z Motorem Zaporoże. W ostatniej kolejce wicemistrz Francji musi przegrać jeszcze na wyjeździe z Vardarem Skopje.
Bardziej realne jest 3. miejsce. To w 1/8 finału będzie oznaczało starcie z Celje Pivovarną Lasko, a w walce o Final Four na drodze kielczan trzeci raz z rzędu najprawdopodobniej stanęłoby Paris Saint-Germain. Gdyby doszło do niespodzianek w grupie A, to miejsce mistrza Francji mogą zająć FC Barcelona lub MOL-Pick Szeged.
– Zrobiliśmy kalkulację. Rozmawiałem na ten temat bardzo długo z Tałantem. Bardzo długo rozmawiałem na ten temat z Tałantem. Oczywiście: lepiej byłoby przegrać trzy mecze, zająć piąte miejsce i zaryzykować rewanż w Aalborgu. Później trafilibyśmy na Kiel, które nam bardziej leży. Gramy o trzecie albo czwarte miejsce. Nie boimy się nikogo. Mamy dobrą obronę i bramkarzy. W naszym ataku też są zawodnicy, którzy trafiają do najlepszych "siódemek" dużych turniejów. Uważam, że obecnie Barcelona i Paryż są najmocniejsze, ale ich też da się pokonać – wyjaśnia Bertus Servaas, prezes PGE VIVE.
Mistrzowie Polski rozegrają kolejny mecz w najbliższy czwartek, kiedy na wyjeździe zmierzą się z Motorem Zaporoże (godz. 17.30).