REGION
Związki w Mesko stawiają warunek. „Bez tego nie będzie rozmów”
Trwa strajk włoski w Mesko. Nadzieją na jego zakończenie jest nieuchronna zmiana na stanowisku prezesa. Związkowcy ze skarżyskiego zakładu stawiają jednak warunek wstępny dalszych rozmów.
Przypomnijmy, że od 10 marca w Mesko trwa strajk włoski, czyli załoga pracuje, ale drobiazgowo przestrzegając przepisów prawa pracy i zasad BHP. Był on efektem konfliktu między związkami zawodowymi a zarządem. W międzyczasie doszło do zmiany władz w Polskiej Grupie Zbrojeniowej, której częścią jest Mesko. Teraz zmiany w zarządzie trwają również w zakładzie. Niedługo ma zostać ogłoszone postępowanie kwalifikacyjne na prezesa i członków zarządu.
Z tego obrotu spraw zadowoleni są związkowcy. Ewentualne rozmowy dotyczące przerwania strajku uzależniają jednak od jednego warunku.
– Muszą zostać przywróceni do pracy zwolnieni przez poprzedni zarząd. Chodzi nam o pięć osób. Dla nas to jest kluczowa sprawa – tłumaczy Stanisław Głowacki, szef zakładowej „Solidarności”.
Jak dodaje, w sumie zwolnienia objęły 24 osoby, ale część z nich walczy o swoje prawa w sądzie.