REGION
Zima daje się we znaki zwierzętom. Sporo pracy mają strażacy
Dzikie zwierzęta, które ucierpiały z powodu mrozów, zdarzeń komunikacyjnych czy losowych, a także nasze domowe pupile – świętokrzyscy strażacy pomagają wszystkim stworzeniom w trudnych sytuacjach. Zima to dla nich niełatwy czas.
Od początku tego roku mundurowi z naszego regionu odnotowali już trzy zgłoszenia związane ze zwierzętami, pod którymi zarwał się lód lub które przymarzły do tafli.
- Było zawiadomienie dotyczące psa, który wpadł do zbiornika. W takich przypadkach interweniujemy natychmiast. Trafiają do nas także zgłoszenia związane z łabędziami czy kaczkami, które miały przymarznąć do tafli zbiornika wodnego. Te sytuacje z kolei rzadko się potwierdzają. Możemy je jednak oczywiście zgłaszać, jeśli podejrzewamy że zwierzęciu może dziać się krzywda – mówi st. kpt. Marcin Bajur z Komendy Wojewódzkiej PSP w Kielcach.
Jak dodaje, temperatury musiałyby bardzo gwałtownie postępować, by zaskoczyć ptaki. Przeważnie bywa tak, że te zwierzęta po prostu oszczędzają energię w trakcie mrozów.
- Takie zgłoszenie trafiło do nas w ostatnią środę, 10 stycznia, z powiatu jędrzejowskiego. Mężczyzna, który zauważył łabędzie na tafli zbiornika, obawiał się że mogły one przymarznąć. Próbował je spłoszyć, bez rezultatu. Na miejsce pojechali strażacy i gdy zbliżyli się do ptaków na saniach lodowych, łabędzie się oddaliły – wyjaśnia Bajur.
Zimą nie brakuje też zdarzeń na drogach z udziałem dzikich zwierząt. Jest ślisko, droga hamowania jest znacznie dłuższa, łatwiej więc o kolizję.
- Dzikie zwierzęta na terenie świętokrzyskiego są bardzo aktywne, a ich szlaki przecinają się z naszymi drogami. Kilka dni temu, w sieci pojawiło się nagranie z powiatu staszowskiego, gdzie po drodze publicznej przechadzał się… łoś. W majestatyczny sposób przechadzał się po drodze, nie robiąc sobie nic z zagrożenia jakie stwarzał dla siebie i kierowców – opowiada.