REGION
Wciąż bardzo dużo pożarów sadzy w kominach. Niemal 200 przypadków od początku sezonu
W ciągu ostatnich dni, strażacy coraz częściej interweniują w związku z pożarami sadzy w kominach. Dokładnie 189 takich przypadków funkcjonariusze od początku sezonu grzewczego do dziś (10 stycznia). W wyniku tych zdarzeń, jedna osoba została ranna.
Liczba przypadków pożarów sadzy wzrasta wraz ze spadkiem temperatur. Sadza gromadzi się w przewodach kominowych i może zająć się ogniem.
- Gdy sadza się zapali, dochodzi do ryzyka pęknięcia komina. Wtedy mamy zagrożenie rozprzestrzenienia się ognia, co może skutkować pożarem. Dlatego tak ważne jest, by odpowiednio dbać o czystość przewodów – przestrzega st. kpt. Marcin Bajur z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach.
W ciągu ostatniego czasu, mundurowi niemal codziennie wyjeżdżają do kilku pożarów sadzy w kominach. Głównie dotyczy to domków jednorodzinnych.
- Na zarządcach obiektów spoczywa obowiązek czyszczenia przewodów raz na kwartał. Jednak dobra praktyka pokazuje, że powinno się to odbywać zdecydowanie częściej. Raz do roku, komin powinien obejrzeć wykwalifikowany kominiarz – przypomina st. kpt. Bajur.
W każdym domu ogrzewanym piecem, czy instalacją gazową powinien znajdować się czujnik czadu.