REGION
Strażacy mają mniej interwencji. Ale ich powody są bardziej tragiczne
Przeszło 12 tysięcy interwencji odnotowali od początku tego roku świętokrzyscy strażacy. Przeważały miejscowe zagrożenia, więcej było też fałszywych zgłoszeń. I choć w sumie interwencji było mniej niż w ubiegłym roku, to ich powody były bardziej tragiczne.
12 095 – tyle razy świętokrzyscy strażacy wyjeżdżali do działań, od 1 stycznia do 16 listopada tego roku. Zdarzeń najprawdopodobniej będzie mniej niż w 2022.
– W całym minionym roku było ich 16 324. Blisko sześć tysięcy stanowiły pożary, a prawie dziesięć tysięcy – miejscowe zagrożenia. Zginęły 272 osoby, a rannych zostało 1015 – wylicza st. kpt. Marcin Bajur, oficer prasowy Komendy Wojewódzkiej PSP w Kielcach.
Z kolei w tym roku, do wczoraj (16 listopada), mundurowi odnotowali ponad 3200 pożarów i przeszło 8200 miejscowych zagrożeń. Niepokojące są natomiast statystyki dotyczące ofiar śmiertelnych – tych było już 290.
- Z kolei rannych – 1343. Natomiast alarmów fałszywych mieliśmy 582, więcej niż w zeszłym roku – informuje Bajur.
Spośród fałszywych zgłoszeń, znacznie przeważały zawiadomienia w dobrej wierze – tych było 358.