REGION
Nikłe zainteresowanie funduszem autobusowym, a wykluczenie komunikacyjne trwa
Świętokrzyskie jest jednym z województw wykazujących najmniejsze zainteresowanie Funduszem Rozwoju Przewozów Autobusowych, którego zadaniem jest walka z „białymi plamami” na komunikacyjnych mapach regionów. Tymczasem wiele miejscowości w Świętokrzyskiem wciąż jest wykluczonych komunikacyjnie. Dlaczego nie próbujemy sięgać po pieniądze, które są na wyciągnięcie ręki?
Skrzelczyce są miejscowością położoną mniej więcej w połowie drogi między Pierzchnicą, a Wolą Morawicką. To druga co do wielkości wieś w gminie Pierzchnica. Tymczasem jej mieszkańcy mogą liczyć zaledwie na kilka połączeń dziennie do Kielc.
– W dni robocze do godziny jedenastej mamy 4-5 kursów. Na powrót również są cztery kursy. W sobotę do stolicy województwa wyrusza jeden autobus około godziny 6., a z powrotem mamy również jeden – około 19. Nie mamy czym przemieszczać się nawet między wsiami, a kursy do niektórych miejscowości są przez przewoźnika uznawane za nierentowne – żali się Monika Pasternak, mieszkanka Skrzelczyc.
– W innych regionach, aby wykorzystać możliwość dofinansowanie kursów i udźwignąć ich organizowanie, gminy podpisują między sobą porozumienia. Uruchamiając linie, wskazują organizatora transportu publicznego, czyli gminę wnioskującą w ich imieniu. Kosztami dzielą się w zależności od tego, jak długie odcinki przebiegają przez daną gminę. Taka forma pozwala na szybkie złożenie wniosku i otrzymanie wsparcia – mówi Bogdan Oleksiak, dyrektor departamentu transportu w Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa.
Choć ustawa o Funduszu Rozwoju Przewozów Autobusowych weszła w życie w lipcu, a od sierpnia można aplikować o dotacje na uruchamianie linii autobusowych w wykluczonych komunikacyjnie miejscowościach, to w województwie świętokrzyskim zainteresowanie nimi jest nikłe. Podkarpackie wnioskowało jak na razie o 207 linii obsługujących 3,5 mln wozokilometrów, a łódzkie o 92 linie dla 2,5 mln wozokilometrów. Tymczasem samorządy w województwie świętokrzyskim zawnioskowały o 78 linii obsługujących zaledwie 560 tys. wozokilometrów.
Zdaniem posła Prawa i Sprawiedliwości Bogdana Latosińskiego skutecznym sposobem na walkę z wykluczeniem komunikacyjnym byłoby łączenie stolic powiatów. Zachęca on do rozmów właśnie na poziomie starostw powiatowych. – Jeśli poszczególny powiat ułoży swoją siatkę istniejących już połączeń, to będzie mógł do niej z łatwością dołączyć miejscowości, które są wykluczone i na tej podstawie powołać nowe linie – tłumaczy poseł.
Na ten rok polski rząd przeznaczył na Fundusz Rozwoju Połączeń Autobusowych kwotę 300 mln złotych.