REGION
Lepsza sytuacja finansowa w świętokrzyskich domach? „To dotyczy niewielkiej części społeczeństwa”
O niemal pięć procent wzrósł dochód na jedną osobę w gospodarstwach domowych województwa świętokrzyskiego. Mamy więcej pieniędzy, sporo zostaje w naszych portfelach i więcej osób korzysta z nowoczesnego sprzętu elektronicznego – tak wynika z raportu Urzędu Statystycznego w Kielcach. Czy wzrost odczuli wszyscy mieszkańcy świętokrzyskiego?
W 2019 roku przeciętne gospodarstwo domowe w województwie świętokrzyskim wydawało miesięcznie na jedną osobę 1059,05 zł. Natomiast kwota, którą mieliśmy do dyspozycji na jednego domownika wynosiła 1626,46 zł. To o prawie pięć procent ( 76,64 zł) od poziomu dochodu w 2018.
Wśród wydatków dominują te związane z zakupem żywności i napojów bezalkoholowych – stanowiły one średnio 29 procent wszystkich kosztów. Sporo przeznaczamy też na opłaty mieszkaniowe i korzystanie z nośników energii – te wydatki to 18,6 procenta ogółu.
Okazuje się, że mieszkańcy województwa świętokrzyskiego na jedzenie i napoje wydają więcej niż średnio reszta Polaków – o około cztery procent. Podobnie, jeśli chodzi o koszty związane z utrzymaniem mieszkania – więcej o sześć procent.
Więcej spożywamy też niektórych produktów – między innymi cukru o… aż 51,3 procenta. Oprócz tego ziemniaków - o 32 procent, drobiu o - 26,8 procenta, a pieczywa i produktów zbożowych o 23,7 procenta. Zdecydowanie mniej niż mieszkańcy innych województw, pijemy natomiast soków warzywnych i owocowo-warzywnych (o 37,5 procenta), wód mineralnych i źródlanych (o 15,4 procenta. Mniej gustujemy w serach i twarogach – spożywamy ich o 11,2 procenta mniej niż średnio reszta kraju.
Z danych wynika, że coraz częściej możemy pozwolić sobie na sprzęt elektroniczny. W 99 procentach domów znajduje się odbiornik telewizyjny, a w 97 procentach – telefon komórkowy. W ciągu ostatniego roku znacznie wzrósł odsetek gospodarstw posiadających smartfon – jest wyższy o 11 procent i wynosi obecnie prawie 64 procent. Zmniejszył się natomiast udział domów zestawem kina domowego – o pięć procent.
Jak ten stan rzeczy ocenia ekonomista?
- To, że przeciętnie rosną wynagrodzenia nie oznacza, że w części gospodarstw domowych nie odnotowaliśmy spadków. W niektórych domach był spory wzrost dochodów, nawet kilkunastoprocentowy. Jest to jednak relatywnie niska grupa, która rzutuje na resztę populacji – stwierdza prof. Marek Leszczyński, ekonomista z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego.
Wpływ na to mogą mieć zasiłki wypłacane w okresie nauki zdalnej. Oprócz tego programy osłonowe, uruchamiane w ramach tarczy dla przedsiębiorców.
- To też rzutuje na nasze zarobki. To może być krótkoterminowy wzrost – dane pokazują raczej, że dużo podmiotów w sferze usług notuje spadki, ludzie zarabiają więc mniej. Mieliśmy bardzo trudny okres wakacji, najgorszy od lat – dodaje.