REGION
Jak lekka zima wpłynie na uprawy? Warzyw i owoców może być mniej, podskoczą ich ceny
Brak śniegu i mrozu stanowi zagrożenie dla przyszłorocznych zbiorów. Taka sytuacja powinna zaniepokoić nie tylko rolników, ale też konsumentów. Jak wiadomo niskie plony równają się wysokim cenom.
Specjaliści przyznają, że dodatnie temperatury w zimie nie są niczym dobrym dla roślin. - W naszej strefie klimatycznej o tej porze powinna być pierzyna śniegu i temperatury poniżej zera, dochodzące nawet do minus 20 stopni. Dla roślin uprawianych w naszym klimacie jest to norma, ponieważ one przygotowują się do minusowych temperatur już od listopada i wchodzą w stan tzw. spoczynku bezwzględnego. Nie mają żadnych odruchów życiowych, nie przepływają przez nie żadne soki, a miazga przylega do łyka bardzo twardo. Taki stan powoduje, że rośliny spokojnie przezimują, a temperatury ujemne mają zbawienny wpływ na ograniczenie chorób grzybowych. Jeśli zimą mamy dodatnie temperatury to rośliny nie przechodzą w stan spoczynku bezwzględnego i sadownicy obawiają się, że zaczną wcześniej pąkować, a ujemne temperatura w nocy je przemrozi – informuje Piotr Lipiński, dyrektor Świętokrzyskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Sandomierzu.
Podobnie wygląda sytuacja ze zbożami. – Na ten moment uprawy wyglądają dobrze, ale najgorsze jest przed nami, nie wiadomo, kiedy zima nas zaskoczy. Sporym problemem jest to, że rośliny się rozhartowały. Uprawy ozime przygotowują się do zimy czyli się hartują. Polega to na zwiększaniu suchej samy, a zmniejszaniu wody i wtedy uprawa jest odporna na mróz. Jeśli mamy temperaturę dobową około 5 stopni powyżej zera, to ten proces idzie w drugą stronę, czyli następuje rozhartowanie i roślina jest mniej odporna na mróz. Teraz uprawy wyglądają dobrze, bo długa ciepła jesień pozwoliła im się ładnie rozwinąć. Jeśli jednak teraz przyszłyby mrozy, w dodatku bez pokrywy śnieżnej, to uprawy przemarzną. Brak śniegu zimą to również mniejsze nawodnienie gleby – mówi Piotr Witczak, kierownik działu technologii rolniczej i doświadczalnictwa w Świętokrzyskim Ośrodku Doradztwa Rolniczego w Modliszewicach. – Ocieplenie klimatu może doprowadzić do tego, że rolnicy w Polsce zaczną uprawiać nowe rośliny. W przyszłości możemy myśleć o poszerzeniu spektrum upraw np. o soję, większe ilości kukurydzy, słonecznika czy winorośli – dodaje specjalista.
Przez ciepłą zimę najbardziej mogą ucierpieć jabłonie, grusze, śliwy oraz wiśnie, a także wszystkie rośliny ozime. Nie dość, że będzie ich mniej niż zwykle, to ich ceny będą wyższe, nawet o kilkanaście procent.