[ZDJĘCIA] Szpital w Targach Kielce skończony

Szpital zostanie uruchomiony, gdy liczba chorych będzie zbyt duża, by mogli oni uzyskać pomoc w tradycyjnych lecznicach.

- Ta bariera to około 1600, 1700 zakażonych. W ciągu tygodnia szpital byłby gotowy na przyjęcie pacjentów, po dokończeniu naboru pracowników, szkoleń i wprowadzeniu personelu na teren placówki – mówi wojewoda świętokrzyski Zbigniew Koniusz.

Personel, który jest w gotowości do pracy w szpitalu w Targach Kielce to około 700 osób.

- Zostały one pogrupowane w zależności od wykonywanych zawodów. Trzon lecznicy opiera się na pracownikach szpitala wojewódzkiego, będzie to na pewno około 70 osób. Jeżeli pilnie trzeba będzie otworzyć placówkę na Targach, skierujemy do niego zespół – wyjaśnia Bartosz Stemplewski, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach.

Co było największym problemem w zbudowaniu szpitala tymczasowego? Jak odpowiada prezes Targów Kielce – czas.

- Mieliśmy miesiąc na zaprojektowanie i budowę. Tak naprawdę działo się to jednocześnie. Trudnością była też dostępność sprzętu specjalistycznego, ponieważ w Polsce w tym samym czasie budowało się 30 tego typu placówek. To było duże wzywanie – stwierdził Andrzej Mochoń.

Jak dodaje, Targi do swojego poprzedniego kształtu mogłyby powrócić nawet w ciągu dwóch, trzech tygodni – jeśli nie byłoby konieczności odkażania terenu.

O tym, jak ważne dla mieszkańców naszego regionu jest istnienie szpitala tymczasowego mówił Krzysztof Słoń, senator PiS.

- To miejsce rezerwowe i ogromnie istotny bufor bezpieczeństwa. Dzięki niebagatelnym środkom i szybkiej budowie możemy mieć to zabezpieczenie, konieczne na wypadek, gdyby pandemia rozprzestrzeniała się w szybkim tempie – zaznaczył.

Szpital tymczasowy będzie funkcjonował przynajmniej do marca przyszłego roku. Jego budowa to koszt ponad 10 milionów złotych. W połowie grudnia do lecznicy trafi kolejny sprzęt z Agencji Rezerw Materiałowych m.in. tomograf komputerowy.