Upamiętniliśmy żołnierzy AK

Choć 14 lutego większości z nas kojarzy się ze świętem zakochanych, to ta data jest też dla Polaków symbolem miłości innej, niż ta, którą okazujemy sobie w związkach. To bezwarunkowa miłość do ojczyzny, którą cechowali się żołnierze utworzonej 14 lutego 1942 roku Armii Krajowej. Doktor Tomasz Domański z kieleckiej delegatury Instytutu Pamięci Narodowej zwracał uwagę na to, że współczesne pokolenia powinny się uczyć od ludzi związanych z AK zdolności do porozumienia ponad podziałami. – Szacuje się, że Armia Krajowa liczyła około 300 tysięcy żołnierzy. Ta liczba wzięła się stąd, że większość różnych organizacji konspiracyjnych scaliła się z AK. Była to między innymi Narodowa Organizacja Wojskowa, część Narodowych Sił Zbrojnych, Bataliony Chłopskie stanowiące ramię Stronnictwa Ludowego, czy związana z Polską Partią Socjalistyczną Gwardia Ludowa. Nadrzędna idea sprawiała, że ludzie godzili się na porozumienia – powiedział Domański.

Tymczasem major Zbigniew Mielczarek, prezes Zarządu Okręgu Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej w Kielcach ubolewał nad tym, zdecydowanie za mało ludzi młodych. – Nie powinniśmy tego święta robić dla siebie, tylko po to, by uczyć młodzież historii. Tymczasem na uroczystościach bywa jej bardzo mało – mówił w rozmowie z dziennikarzami. Głosem młodych w obchodach 75 rocznicy przemianowania ZWZ na AK byli harcerze, którzy zapalali znicze pod miejscami związanymi z działalnością Armii Krajowej. – Chodzi nam o pamięć i oddanie hołdu tym żołnierzom. Na prośbę pani wojewody w ciągu dosłownie kilku dni zorganizowaliśmy znicze i całą tę akcję - powiedział podharcmistrz Łukasz Mucha z kieleckiej komendy Chorągwi Związku Harcerstwa Polskiego.

Harcerze zapalili znicze między innymi pod pomnikiem Armii Krajowej na Skwerze Stefana Żeromskiego, grobie Kazimierza Smolaka na Cmentarzu Starym czy fragmencie muru na Placu Świętego Wojciecha, gdzie Niemcy publicznie rozstrzelali żołnierzy AK.