MIASTO
Specjalistyczna firma oczyści kielecki staw
Miasto chce zabezpieczyć pieniądze na wynajęcie specjalistycznej firmy, która oczyści kielecki staw z wszelkich szkodliwych substancji. To odpowiedź na interpelację radnej Anny Myślińskiej wystosowanej zaraz po tym, jak w zbiorniku znaleziono pięć martwych karpi (pisaliśmy o tym TUTAJ).
Jak zaznacza wiceprezydent Agata Wojda, staw jest pod stałym nadzorem Rejonowego Przedsiębiorstwa Zieleni i Usług Komunalnych, które kontroluje zbiornik dwa razy dziennie.
– W razie potrzeby usuwane są zanieczyszczenia z tafli stawu. Dwa razy w roku, wiosną i jesienią, stosowany jest również środek, który ma za zadanie utrzymać równowagę biologiczną w stawie – zwalcza zakwity glonów, usuwa mętność toni wodnej, zmniejsza ilość osadów dennych, stabilizuje procesy biologiczne – wyjaśnia wiceprezydent.
W odpowiedzi na interpelację czytamy również, że przyczyną ostatniej sytuacji jest przede wszystkim niewystarczająca głębokość zbiornika.
– W najgłębszym miejscu ma on około dwóch metrów. W przypadku dłuższych upałów zdarza się niedobór tlenu w stawie, co wywołuje przypadki śnięcia ryb. Istnieje prawdopodobieństwo, że w stawie znajduje się zbyt duża ilość ryb z czego może wynikać niedobór tlenu. Możliwe, że część będzie musiała być odłowiona, ale może mieć to miejsce przy odpowiedniej, chłodnej, pogodzie lub dopiero jesienią – tłumaczy Wojda.
Mimo że przeprowadzone badanie weterynaryjne wskazało, że przyczyną zgonu ryb były czynniki biologiczne, a nie chemiczne, miasto zamierza zabezpieczyć pieniądze na zatrudnienie specjalistycznej firmy, która wykona tzw. remediację, czyli oczyści kielecki staw z wszelkich szkodliwych substancji. Tego typu prace miałyby potrwać dwa lata.