[ AKTUALIZACJA] Protest mieszkańców. Będą utrudnienia w Kielcach

Planowana od lat inwestycja, będąca na ostatniej prostej przed realizacją, zaczęła nagle budzić kontrowersje. W sprawie pięciokilometrowego odcinka ekspresówki interweniowały w Ministerstwie Infrastruktury władze Kielc.

– Największe wątpliwości dotyczą ruchu pieszych oraz transportu publicznego. Istotnym problemem są także ekrany dźwiękochłonne, które mogą podzielić miasto – ocenia prezydent Agata Wojda.

Mimo zakończenia etapu projektowania, władze Kielc przedstawią listę zmian, licząc na ich uwzględnienie.

Były prezydent Kielc Wojciech Lubawski przekonuje, że budowa S74 jest konieczna, choć zcasowo spowoduje duże utrudnienia.

– Uważam, że przygotowany projekt jest znakomity, ponieważ większość ruchu tranzytowego będzie przebiegać pod ziemią. Nie rozumiem obecnego sprzeciwu wobec tej inwestycji. Co to znaczy, że podzielimy miasto na dwie części? Przecież naszym celem jest usunięcie ruchu tranzytowego z powierzchni i przeniesienie go do tunelu. Owszem, są fragmenty bez tunelu, gdzie pojawią się ekrany akustyczne, ale jeśli chodzi o ulicę Jesionową, cały tranzyt znajdzie się pod ziemią – mówi.

Przeciwnicy budowy S74 przez miasto domagają się wschodniej obwodnicy, zarzucając brak konsultacji i obawiając się hałasu oraz ograniczenia terenów zielonych.

Zdaniem Ewy Sayor, niezależnej ekspertki w dziedzinie drogownictwa, argumenty protestujących nie są w pełni uzasadnione. Jej zdaniem budowa drogi przez Kielce jest nieunikniona, gdyż wschodnia obwodnica nie powstanie przez co najmniej dekadę z powodu braku funduszy i problemów z wykupieniem terenów.

– To nie droga powoduje hałas, lecz pojazdy poruszające się po niej. Budowa ekspresówki z odpowiednimi parametrami oraz ekranami akustycznymi ma na celu ograniczenie hałasu i emisji spalin do dopuszczalnych norm. Brak nowej drogi spowoduje natomiast większe zanieczyszczenie, ponieważ obecnie tranzyt tą trasą i tak się odbywa, a z roku na rok będzie się zwiększał. Obecnie przez ulice Jesionową i Łódzką przejeżdża około 30–40 tysięcy pojazdów na dobę – dodaje ekspertka.

Ekspert podkreśla również, że budowa S74 była konsultowana na wielu etapach, a jej zaniechanie lub zmiana przebiegu na obecnym mogłaby skutkować roszczeniami odszkodowawczymi ze strony wykonawcy oraz opóźnieniem realizacji inwestycji o kolejne dekady.

Pierwotnie zakładano, że budowa kieleckiego odcinka S74 zakończy się w 2026 roku. Jednak ze względu na opóźnienia administracyjne termin ten ulegnie wydłużeniu. Wykonawcą pięciokilometrowego fragmentu drogi jest firma Intercor z Zawiercia, a wartość całego przedsięwzięcia wynosi ponad 713 mln złotych.