MIASTO
Profesor Jerzy Sozański upamiętniony. Uroczystość w Politechnice Świętokrzyskiej
Wybitny naukowiec, wspaniały człowiek, kochany ojciec i „prawdziwy twardziel” – tak bliscy wspominają prof. Jerzego Sozańskiego, którego upamiętniła Politechnika Świętokrzyska. Był nie tylko cenionym w Polsce specjalistą, ale również niezwykle aktywnym człowiekiem. Na kontrakt do Iraku pojechał w pojedynkę… maluchem.
Profesor urodził się 5 lipca 1929 roku we Lwowie. Powojenne losy zaprowadziły go do Dębicy i Gdańska, gdzie rozpoczął studia na tamtejszej politechnice. Swoją karierę naukową prowadził w Szczecinie, Krakowie i Rzeszowie. Ostatecznie, 1 kwietnia 1972 roku rozpoczął swoją pracę w Kielecko-Radomskiej Wyższej Szkole Inżynierskiej w Kielcach.
– Pierwszy raz spotkałem go, kiedy byłem studentem. Później pracowałem na tym samym wydziale w Politechnice Świętokrzyskiej. Dzieliła nas specjalność. Profesor zajmował się energetyką, a ja automatyką elektroniczną. Wymienialiśmy poglądy na te tematy. Prywatnie był niezwykle otwartym i przyjaznym człowiekiem. Miał bardzo szerokie horyzonty i stwarzał niesamowitą atmosferę. Nasza przyjaźń była niezwykle głęboka – opowiadał Radiu eM Kielce dr Jerzy Grenda. Nasz rozmówca dodał, że profesor był „prawdziwym twardzielem”.
– Dobrym przykładem jest jeden epizod z jego życia. Na kontrakt do Iraku pojechał… fiatem 126p. Trasę z Kielc do Basry pokonał samodzielnie. Przeżył wówczas niesamowitą przygodę. Opowiadał, że kierownica rozgrzewała się do 120 stopni i musiał jechać w rękawiczkach. Układ chłodzenia w maluchu jednak zdał egzamin – żartował dr Jerzy Grenda.
W poniedziałek, 20 lutego, imię profesora zostało nadane jednej z sal wykładowych na Politechnice Świętokrzyskiej.
– Jestem niesamowicie wzruszona. Pamiętam tatę w sytuacjach rodzinnych, kiedy uczył mnie jeździć na nartach i na rowerze. Był niesamowicie poświęcony swojej pracy. Pamiętam do dzisiaj jak zasypiałam i wówczas tata wyjmował maszynę do pisania, a ja słyszałam rytmiczne stukanie – mówiła Anna Sozańska-Solak, córka profesora.
Niezwykle zasłużona dla naszego regionu była również dr Krystyna Sozańska, prekursorka kieleckiej onkologii. Profesor zmarł w 1992 roku i jest pochowany na Cmentarzu Starym w Kielcach.
http://emkielce.pl/miasto/profesor-jerzy-sozanski-upamietniony-uroczystosc-w-politechnice-swietokrzyskiej#sigProGalleriaa21c8c498a