MIASTO
Pawela złapał Zająca – Korona wygrywa z Podbeskidziem
Mecz 21 kolejki T-Mobile Ekstraklasy między Koroną a Podbeskidziem był jednym z bardziej oczekiwanych spotkań jakie rozegrano w ostatnim czasie na Arenie Kielc.
Wszystko przez osobę Leszka Ojrzyńskiego - obecnego trenera Górali. Szkoleniowiec, który na kieleckiej drużynie zostawił ogromny ślad, po raz pierwszy przyjechał na Ściegiennego w nowej roli. Od początku spotkania widać było, że materiał który dostał w Bielsku jest co najmniej o klasę gorszy od kieleckiego. Korona przeważała, ale cuda w bramce Podbeskidzia wyczyniał Zajac. Jedną doskonałą interwencją odpowiedział Małkowski i dzięki temu po 45 minutach wynik był bezbramkowy. Tuż po przerwie Korona nadal atakowała, a słowacki golkiper Bielszczan kontynuował swój trans. Do 54 minuty obronił kilkanaście groźnych piłek i co najmniej pięć tzw. "setek". Twierdza padła po strzale Korzyma głową. Spokój przetrwał jednak tylko kilkadziesiąt sekund. Płaskim, dokładnym strzałem Małkowskiego zaskoczył Pawela – 1:1. Tutaj pomylili się ci którzy myśleli, że teraz karuzela się zatrzyma. Swoją skuteczność Pawela potwierdził dwie minuty później pokonując... własnego bramkarza. Załamany padł na murawę i ukrył twarz w dłoniach. Jeszcze nie wiedział, że właśnie ustalił wynik meczu bo mimo emocji do końca nic się nie zmieniło. Po meczu trener Ojrzyński przyznał, że Korona jest drużyną po prostu lepszą, a trener Martin cieszył się z dobrych 70 minut gry. Na koniec piłkarskiego roku 2013 Korona zrobiła ogromny krok do utrzymania, a nawet śmielej możemy spoglądać w stronę pierwszej ósemki. Na odpowiedzi na następne pytania musimy jednak poczekać do lutego.
Po meczu powiedzieli:
{audio}Leszek Ojrzyński Trener Podbeskidzia|ojrzyn.MP3{/audio}
{audio}Jose Rojo Martin Trener Korony|pache.MP3{/audio}
Z Areny Kielc - Mateusz Żelazny