MIASTO
Nieuczciwi sprzedawcy i nieetyczne praktyki. Rzecznik konsumentów ma co robić
Wprowadzanie w błąd co do rzeczywistych opłat, wykorzystywanie niewiedzy, podszywanie się pod inne firmy… Praktyk nieuczciwych firm, z którymi możemy spotkać się także i w naszym mieście nie brakuje. Z czym mierzy się miejski rzecznik konsumentów?
W tym momencie miejski rzecznik konsumentów prowadzi dziesięć spraw. Ale prawdziwe apogeum jeszcze nie nastąpiło. Jak mówi Dariusz Pyk piastujący wspomniane stanowisko, wkrótce powinna ruszyć lawina zgłoszeń.
- W tym momencie prowadzę trzy grupy spraw. Pierwsza obejmuje problemy związane z dostawcą gazu. Jeden z podmiotów operujących w Kielcach, od dłuższego czasu skutecznie wprowadza klientów w błąd – chodzi o tożsamość firmy, której nazwa jest łudząco podobna do PGNiG, a także stawki za energię. W efekcie klienci podpisują niekorzystne umowy, opiewające na dużo wyższe kwoty – opowiada Dariusz Pyk.
Kolejna grupa to umowy zawierane na tak zwanych „pokazach”. To praktyka niestety dość powszechna – zazwyczaj do starszej osoby dzwoni miła pani i zaprasza na spotkanie, podczas którego będzie można odebrać darmowy upominek. I się zaczyna…
- Podczas takich wydarzeń, goście uczestniczą w pokazach różnego rodzaju sprzętów – na przykład rehabilitacyjnego. Później są namawiani na zakup tych akcesoriów. Kwoty, jakie trzeba zapłacić za dany sprzęt są zazwyczaj bardzo wysokie, pojawiają się też problemy z odstąpieniem od umowy – wyjaśnia miejski rzecznik konsumentów.
Nie brakuje także przykładów nieuczciwych sprzedawców w Internecie. Tu problemów jest bez liku – niedostarczenie towaru w ogóle, dostarczenie wadliwego produktu, lub zupełnie niezgodnego z zamówieniem.
- Najtrudniejsza sytuacja jest wtedy, gdy mamy do czynienia z tak zwanymi firmami „słupami”, które znikają z sieci po dokonaniu transakcji – stwierdza Dariusz Pyk.
Rocznie, miejski rzecznik konsumentów rozpatruje około trzystu spraw.