Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

MIASTO

Kolejny protest w sprawie PAKS

piątek, 15 września 2017 14:56 / Autor: Dariusz Skrzyniarz
Kolejny protest w sprawie PAKS
Kolejny protest w sprawie PAKS
Dariusz Skrzyniarz
Dariusz Skrzyniarz

Nie poddają się pacjenci i pracownicy Polsko-Amerykańskich Klinik Serca w Starachowicach. Ponownie protestowali przed Świętokrzyskim Urzędem Wojewódzkim i siedzibą Narodowego Funduszu Zdrowia. Przypomnijmy, że placówka nie uzyskała dofinansowania z publicznych pieniędzy i prawdopodobnie 1 października zakończy działalność. Manifestujący w Kielcach nadal domagają się wsparcia ze strony wojewody i zmian decyzji NFZu.

- Nigdy nic złego nie zrobiliśmy. Jako Kliniki Serca nigdy nie mieliśmy problemów z CBA, żaden lekarz nie przychodził do pracy „na podwójnym gazie”. Nikomu nie zrobiliśmy krzywdy z tego tytułu niewłaściwego umieszczenia rozrusznika serca. Jednak okłada się nas i z jednej i z drugiej strony. Jesteśmy tu dlatego, że nie wiemy dlaczego tak się dzieje. Kliniki istnieją od 10 lat a nas traktuje się jak małe dzieci, które się bije ale nie mówi za co - mówił Damian Gwarek, który pracuje w starachowickim ośrodku od początku jego istnienia.

Zdaniem protestujących wojewoda powinna zaangażować się w sprawę starachowickich klinik. Stanowisko wojewody w tej sprawie jest jasne i jednoznaczne. - Zgodnie z obowiązującym prawem wojewoda nie posiada żadnych kompetencji jeśli chodzi o kwalifikowanie szpitali do sieci i kwestie związane z konkursami na świadczenie usług zdrowotnych. Wojewoda reprezentuje organ państwowy i musi działać w granicach i na podstawie prawa. Takie są przepisy - mówiła rzeczniczka Diana Głownia.

Smaczku sprawie dodaje fakt, że podczas protestu drzwi do Świętokrzyskiego Urzędu wojewódzkiego zostały zamknięte. Z relacji obecnych przed budynkiem wynika, że przedstawiciele manifestujących mieli problem z przekazaniem urzędnikom petycji. Ludzie, którzy przyszli do siedziby wojewody również skarżyli się na brak dostępu do budynku. - Być może przez chwilę była sytuacja, w której ktoś nie mógł wejść do urzędu. Było to spowodowane faktem, że podczas zgromadzenia osoby uczestniczące w proteście wtargnęły do urzędu. Budynek na jakiś czas został zamknięty, by zapewnić bezpieczeństwo pracownikom i klientom przebywającym w środku – tłumaczyła Diana Głownia.

Z pomocy klinik w Starachowicach rocznie korzystało około 4 tysiące pacjentów. Placówka nie weszła do sieci szpitali, ponieważ województwo świętokrzyskie już ma w wystarczającym stopniu zabezpieczone usługi z zakresu kardiologii i chirurgii naczyniowej.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO