[INTERWENCJA] Prąd na działce? Sprawa skończy się w sądzie

Rodzinny Ogród Działkowy im. Stefana Żeromskiego położony jest na północy Kielc, tuż za Osiedlem Świętokrzyskim. Ogromny teren działkowy określany jest często jako… największy w Europie. Ile w tym prawdy – nie wiadomo.

Wiadomo jednak, że od lat tamtejszym działkowcem jest Marian Bugajski. Od 1997 roku dba o swoją działkę, która wyróżnia się – pozytywnie – na tle innych. Regularnie wpłaca również coroczną opłatę.

– Działka to świetne miejsce do odpoczynku. Staram się, żeby była piękna. Pomyślałem, żeby podłączyć do niej prąd, bo warto iść z duchem czasu – mówi nam pan Marian.

Niestety, tutaj pojawiły się problemy. W czasach, gdy przejmował swoją działkę nie sporządzano umowy dzierżawy, ponieważ nie było to wymagane przez prawo. Teraz, firma energetyczna, która jest gotowa podłączyć prąd, żąda jednak tego dokumentu.

– Potrzebny mi jeden papierek. Poprosiłem o umowę dzierżawy Zarząd Rodzinnego Ogrodu Działkowego. Rozmawiałem z panią prezes, ale odpowiedziała mi, że taki dokument może wydać jedynie Miasto Kielce – tłumaczy nasz rozmówca.

Sytuacja stała się więc patowa. Skontaktowaliśmy się z władzami ogródków działkowych.

– Ten pan nabył działkę w 2002 roku. Wówczas nie podpisywaliśmy umowy dzierżawy i ten stan zmienił się dopiero w 2013 roku. Mamy zaświadczenie potwierdzające tytuł prawny działkowca do działki. Na mocy zmienionej ustawy każdy działkowiec uzyskał automatycznie prawo dzierżawy. Mamy dla pana Marian odpowiedni dokument – podkreśla Małgorzata Ręgwińska z Zarządu Rodzinnego Ogrodu Działkowego.

Niestety, taki dokument może okazać się niewystarczający. Jak mówi kielecka adwokat Marta Trela, konieczne będzie złożenie powództwa o ustalenie istnienia stosunku prawnego. Mówiąc prościej – sprawa skończy się w sądzie. Ten rozstrzygnie, czy działkowiec użytkuje swoją działkę na zasadzie dzierżawy. Jeśli przyzna mu rację, wówczas wyrok sądu zastąpi umowę dzierżawy.