[INTERWENCJA] Hałdy śniegu zmorą pieszych

– Widzę, że pługi jeżdżą coraz częściej i z tego się cieszymy, bo mamy odśnieżone ulice, ale wiele z nich zsypuje śnieg na chodniki. Tworzą się na nich ogromne hałdy i piesi mają problem z poruszaniem się. Najgorzej jest przy przejściach dla pieszych – żali się pani Jadwiga, mieszkanka osiedla Na Stoku.

Taki sam problem zgłosiła pani Maria z osiedla Barwinek. – Ludzie starsi nie mogą dostać się do sklepów i apteki. Rozumiemy, że jest zima, ale prosimy, żeby pracownicy, którzy odśnieżają ulice nie zasypywali chodników – apeluje kobieta.

Bardzo trudno jeździ się też osiedlowymi uliczkami, na których zalega błoto pośniegowe i tworzą się koleiny. – Jest ślisko i łatwo utknąć na środku drogi. Wiele do życzenia zostawiają też chodniki, które w wielu miejscach wyglądają jak tory przeszkód – oburza się pani Małgorzata z osiedla Sady.

Problemy mają również kierowcy parkujący samochody wzdłuż ulic oraz pasażerowie autobusów miejskich, bo w wielu miejscach śnieg zalega także przy przystankach autobusowych.

Jarosław Skrzydło, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach, przyznaje, że w niektórych miejscach rzeczywiście mogą tworzyć się hałdy.

– Zadaniem pługa jest odśnieżenie drogi, ale jeżeli samochody stoją na miejscach postojowych równoległych do jezdni, to gromadzą się tam pryzmy śniegu. Docierają do nas takie sygnały, ale jedyne, co możemy zrobić w takiej sytuacji, to poprosić Rejonowe Przedsiębiorstwo Zieleni i Usług Komunalnych, które się zajmuje odśnieżaniem, żeby w takich obszarach pojazdy poruszały się z mniejszą prędkością – mówi rzecznik.

W ciągu ostatnich trzech dni do Miejskiego Zarządu Dróg dotarło około trzystu sygnałów od mieszkańców Kielc z prośbą o odśnieżenie ulic i chodników. Prace wykonuje ponad 70 pracowników Rejonowego Przedsiębiorstwa Zieleni, a po ulicach jeżdżą 24 pługopiaskarki.