MIASTO
Delegacje czy wycieczki? Nowe kontrowersje wokół podróży wiceprezydenta Kielc


Kieleccy radni Prawa i Sprawiedliwości uzupełniają zawiadomienie do prokuratury w sprawie zagranicznych podróży i delegacji zastępcy prezydenta Kielc, Bartłomieja Zapały. Wątpliwości rajców budzi nie tylko podróż do Paryża, ale i greckiego miasta Janina.
Po budzącym kontrowersje ubiegłorocznym wyjeździe do Paryża, sfinansowanym przez MOPR kwotą 12 tysięcy złotych, w którym wiceprezydentowi Zapale towarzyszyła żona, radni ujawniają szczegóły kolejnej podróży – tym razem do Grecji.
– Wiceprezydent Zapała w dniach 19–23 lutego bieżącego roku pojechał na kolejny wyjazd do Grecji samochodem prywatnym, przejeżdżając łącznie niemal 4 tysiące kilometrów. Należy postawić pytanie, czy załatwił tam jakieś ważne sprawy dla Kielc? Celem wyjazdu była „okrągła" 112. rocznica wyzwolenia miasta Janina spod panowania osmańskiego. Prócz tego wydarzenia odbyła się wycieczka z przewodnikiem po historycznym centrum Janiny, zwiedzanie zamku, synagogi, Miejskiego Muzeum Etnograficznego, cytadeli, katedry, Muzeum Srebrnictwa, wystawy fotograficznej oraz udział w koncercie orkiestry symfonicznej w Teatrze Królewskim – mówi Marcin Stępniewski, przewodniczący klubu PiS.
Wątpliwości radnych budzi także kwestia zaliczki pobranej przez wiceprezydenta Bartłomieja Zapałę na wyjazd do Grecji oraz sama trasa przejazdu prywatnym samochodem z Kielc do Janiny.
– Jak wynika z dokumentów Urzędu Miasta, zastępca prezydenta pobrał na ten cel zaliczkę w wysokości 4,5 tysiąca złotych na tzw. kilometrówkę za korzystanie z samochodu prywatnego, a następnie rozliczył pozostałą część delegacji, co łącznie daje kwotę ponad 6 tysięcy złotych. Do tego dochodzi wypłata zaliczki i rozliczenie delegacji pracownika Urzędu Miasta, co daje łącznie 7 tysięcy złotych. Taniej byłoby skorzystać z kierowcy zatrudnionego w urzędzie, ponieważ koszty paliwa za taki wyjazd nie powinny przekroczyć 2,5 tysiąca złotych. Wydaje się, że skoro podróż odbyła się autem, to powodem mógł być brak lotniska w okolicy. Jednak lotnisko z odpowiednim połączeniem znajduje się w samym mieście Janina, a koszt lotu w obie strony dla dwóch osób oscyluje w granicach 1,3 tysiąca złotych. Powstaje zatem pytanie: dlaczego wiceprezydent Bartłomiej Zapała jechał prywatnym samochodem, skoro każdy inny wariant byłby tańszy dla miasta? – pyta radny Marcin Stępniewski.
Zdaniem radnych Prawa i Sprawiedliwości podróż do Grecji odbyła się okrężną trasą. Z dokumentów rozliczenia delegacji wynika, że wiceprezydent przejechał m.in. przez Słowację, Węgry, Serbię, Macedonię, Grecję, Albanię, Bośnię i Hercegowinę oraz Chorwację, a później prawdopodobnie ponownie przez Węgry i Słowację. Według rajców przyczyną takiej trasy mogło być dodatkowe zwiedzanie krajów poza programem oficjalnej delegacji oraz obecność członka rodziny wiceprezydenta podczas podróży.
– Według faktury za nocleg w hotelu w Sarajewie z 22 na 23 lutego w wyjeździe brały udział nie dwie, a trzy osoby, o czym świadczy opłata w postaci podatku turystycznego za trzy osoby. Nieprawdą jest zatem informacja, że miasto nie poniosło kosztów za członka rodziny wiceprezydenta Zapały. Zadajemy pani prezydent publiczne pytanie: kto jechał z wiceprezydentem i dlaczego miasto Kielce ponownie za to zapłaciło? Jaki był cel wizyty w Sarajewie? Dlaczego pani prezydent wyraża zgodę na takie „wycieczki" zwane delegacjami? – mówi Stępniewski.
Tymczasem podczas dzisiejszej konferencji prasowej Bartłomiej Zapała przyznał, że w podróży do Janiny brała udział osoba z jego rodziny. Zadeklarował przy tym, że miasto nie poniosło w związku z tym żadnych dodatkowych kosztów.
Przypomnijmy, że dwa tygodnie temu radni PiS złożyli zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w związku z wyjazdem w czerwcu ubiegłego roku. Wówczas Bartłomiej Zapała odbywał kilkudniową delegację służbową do Bobigny pod Paryżem w ramach programu Interreg Europe. Wyjazd organizował Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie, a jego koszty miały wynieść około 12 tysięcy złotych. W delegacji towarzyszyła mu żona.
Ponadto dziś radni PiS, poza kwestią wyjazdu do Grecji, uzupełnili swoje zawiadomienie do prokuratury. Wnioskowali również o powołanie na świadków byłej dyrektor MOPR Magdaleny Gościniewicz, jej zastępcy, głównego księgowego, zastępcy głównego księgowego oraz kadrowej tej miejskiej instytucji.
Po aferze związanej z wyjazdem wiceprezydenta Bartłomieja Zapały do Paryża komisja rewizyjna będzie badać wszystkie zagraniczne wyjazdy służbowe decyzyjnych urzędników kieleckiego ratusza.








