MIASTO
[GALERIA] Czego tu nie ma! Na tyłach WDK trwa Lipcowa Giełda Kolekcjonerska
Od rana leje, ale żaden deszcz nie jest straszny kolekcjonerom, którzy przybyli na podwórzec Wojewódzkiego Domu Kultury upolować coś ciekawego na jednym z kilkunastu stoisk Lipcowej Giełdy Kolekcjonerskiej.
Czego tu nie ma! Stare lampy, bibeloty, porcelana, biała broń, hełmy, odznaki z PRL a nawet prawdziwy pas pocisków do karabinu maszynowego. Po prostu co tylko dusza zapragnie.
- Rzeczywiście, pogoda nie jest najlepsza, ale ja nie omijam żadnej takiej giełdy. Zbieram stare filiżanki, mam ich kilkadziesiąt sztuk, a tu zasze znajdzie się coś ciekawego - mówi pani Łucja Krawiek, kielczanka.
Państwo Maria i Władysław Otwinowscy przyjechali natomiast z Bielin. - Mąż zbiera kordziki, ma też kilka starych szabel. Ti zasze jest w czym wybierać i nigdy nie wyjeżdżamy z pustymi rękami, choć dziś na razie jeszcze niczego nie znaleźliśmy - informuje pani Maria.
Antoni Gdacz ma na swoim stoisku niezwykły zegar ścienny. - Został wyprodukowany w Birningham i ma tak zwany mechanizm tygodniowy, czyli chodzi cały tydzień i dopiero trzeba go nakręcać. Oczywiście wciąż działa. Cena jest przystępna - zaledwie 1600 złotych. Gdyby chciał pan taki sprowadzić z Anglii, musiałby pan zapłacić co najmniej dwa razy więcej.
Giełda na tyłach Wojewódzkiego Domu Kultury potrwa do godziny 13.
http://emkielce.pl/miasto/czego-tu-nie-ma-na-tylach-wdk-trwa-lipcowa-gielda-kolekcjonerska#sigProGalleriae907750002