Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

KOŚCIÓŁ

Świętych obcowanie

wtorek, 01 listopada 2016 06:14 / Autor: Tygodnik eM Kielce
Świętych obcowanie
Świętych obcowanie
Tygodnik eM Kielce
Tygodnik eM Kielce

Każdy człowiek przemija i jedyną pewną rzeczą, która nas spotka, jest śmierć. Kościół daje jednak nadzieję i przypomina, że nasza Ojczyzna jest w Niebie. Wierzymy, że po śmierci życie się nie kończy, ale zmienia się i nabiera innego wymiaru. 

Życie wieczne jest stanem szczęścia, którego dusza ludzka doświadcza w łączności z Panem Bogiem. – Bóg powołał nas do życia z nicości i już nic nie zniszczy naszej duszy. Oczywiście, obumrze nasze ciało, ale dusza będzie żyła dalej. W chwili poczęcia Bóg stwarza w dziecku nieśmiertelną duszę. Można dokonać aborcji i nie pozwolić człowiekowi się urodzić. Ale nawet jeśli się to uczyni, jego dusza żyje. Dlatego tak tragiczne są grzechy aborcji – podkreśla ksiądz dr Jarosław Czerkawski, dyrektor Świętokrzyskiego Instytutu Teologicznego, wykładowca katechetyki w WSD w Kielcach, proboszcz parafii św. Izydora w Posłowicach. – Po śmierci utrwala się stan duszy, który trwa całą wieczność. Tym bardziej powinniśmy pragnąć życia z Panem Bogiem.

Memento Mori 

Kościół zachęca do refleksji nad śmiercią i do modlitwy za zmarłych. Modlitwa ta jest też formą świadczenia miłosierdzia tym, którzy już nie mogą sobie pomóc. W średniowieczu powszechne było hasło „memento mori” (Pamiętaj, że umrzesz), przypominające o ludzkiej przemijalności. Dziś o śmierci nie chcemy pamiętać, a nawet dopuszczać do siebie myśli, że nikt przed nią nie ucieknie. 

Niebo, Czyściec i Piekło to trzy stany, w których – jak uczy Kościół – może znaleźć się dusza. Są one konsekwencją ludzkiego życia i dokonywanych wyborów. Niebo, czyli życie wieczne, to stan szczęśliwości i złączenia z Panem Bogiem. Czyściec jest stanem oczyszczenia przed wejściem do Nieba i ma charakter przejściowy. Piekło to definitywne opowiedzenie się przeciwko Panu Bogu. Kościół jednak nikogo nie potępił. Nawet największych zbrodniarzy: Judasza, Nerona, Lenina, Stalina, Hitlera. 

– Na tym między innymi polega mądrość Kościoła. Nie wiemy, co się dzieje w sercu człowieka tuż przed śmiercią. Może ktoś w ostatnim momencie żałował za swe grzechy? Może w ostatniej chwili Bóg objął go swym miłosierdziem? Dlatego Kościół zaleca modlitwę również za człowieka, który żył pobożnie. Może w ostatnich sekundach życia zwątpił, bo ten moment był bardzo trudny dla niego i stał się powodem trafienia do czyśćca? – zastanawia się ks. Czerkawski. 

Wsparcie świętych 

W drodze do Nieba mamy wsparcie świętych orędowników. W "Credo" wyznajemy przecież wiarę w świętych obcowanie. Jest ono wymianą duchowych dóbr, obecnych w Kościele i przez Kościół. Odbywa się ona przez modlitwę, sakramenty i odpusty. – Za pośrednictwem świętych możemy doświadczyć zwyczajnych łask albo wyjątkowych, które nazywamy cudami. Codziennie w wieczornej modlitwie zanoszę modlitwę za wstawiennictwem swojego patrona. Zalecałbym tak czynić każdemu. Święty wstawia się za nami, jeśli go o to prosimy. Pamiętać należy również o swoim Aniele Stróżu, to kolejny nasz pośrednik – mówi ks. Czerkawski. 

Cud za pośrednictwem świętego jest także warunkiem do wyniesienia go na ołtarze. Kościół ma wtedy potwierdzenie, że ta dusza jest w stanie uprosić u Boga wyjątkowe łaski. 

Kościół wzywa nas do świętości. Ona jest naszym powołaniem. – Jeśli ktoś nie dąży do świętości, popełnia grzech. Świętość jest wyzwaniem i zadaniem dla nas. Dążenie do świętości kojarzy nam się z gromadzeniem zasług i dobrych uczynków. Człowiek jednak popełnia grzechy, ma słabości i ograniczenia w swym działaniu, więc sam z siebie nie jest w stanie być dobrym. Święta Teresa z Lisieux uczy, że wystarczy pragnąć świętości, otworzyć się na Chrystusa, a reszty On w nas dopełni. Da nam siłę i moc do spełniania dobrych uczynków – wyjaśnia ks. proboszcz. 

W ewangelicznej przypowieści o faryzeuszu i celniku mamy dwie postawy ludzi modlących się. Celnik odszedł usprawiedliwiony, a faryzeusz nie. Dlaczego? – Faryzeusz modli się do siebie, nie do Pana Boga. Nieustannie porównuje się z celnikiem i uważa, że jest od niego lepszy. Natomiast celnik nie śmie podnieść oczu i żałuje za swe grzechy. W świętości chodzi o budowanie relacji z Bogiem. Jeśli modlimy się jak faryzeusz, to modlimy się do siebie. Jeśli tak jak celnik chcemy w pokorze uwielbiać Boga, od którego zależy nasze życie, to wtedy nawiązujemy relację z Nim. To jest dążenie do świętości. Kto ma doświadczenie żywego Boga, to ta odnowiona relacja nie pozwoli mu żyć w grzechu – podkreśla ks. Czerkawski. 

Boże Miłosierdzie 

Kościół przypomina, że każdy, choćby największy grzesznik może liczyć na ratunek. Miłosierdzie jest dla tych, którzy żyją na ziemi. Jezus mówił to siostrze Faustynie: „Niech się nie lęka zbliżyć do Mnie żadna dusza, chociażby grzechy jej były jako szkarłat. Miłosierdzie Moje jest tak wielkie, że przez całą wieczność nie zgłębi go żaden umysł, ani ludzki, ani anielski”.

 Ksiądz Jarosław Czerkawski podkreśla, że Boże Miłosierdzie, o czym mówił Jezus św. Faustynie, spotyka nas tu, na ziemi, a po śmierci jest sprawiedliwość. Tu, na ziemi, człowiek sam dokonuje wyboru: chce lub nie chce żyć z Bogiem. Po śmierci, jak naucza Kościół, utrwala się stan woli, na który wpływ mają popełnione na ziemi uczynki. 

Przez modlitwę i sakramenty odnawiajmy więc relację z Panem Bogiem, aby z niej wypływały nasze dobre uczynki. Wsparciem w drodze do Nieba niech będzie wstawiennictwo świętych i modlitwa. Pan Jezus powiedział do św. Faustyny: „Odmawiaj nieustannie tę koronkę, której cię nauczyłem. Ktokolwiek będzie ją odmawiał, dostąpi wielkiego miłosierdzia w godzinę śmierci”. Odmawiając zaś modlitwę „Zdrowaś Maryjo”, upraszamy wstawiennictwa i modlitwy Matki Chrystusa: „Teraz i w godzinie śmierci naszej”. 

Katarzyna Bernat

Modlitwy
Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO