KOŚCIÓŁ
[Audycja] Ksiądz profesor Tomasz Siemieniec: Apokalipsa świętego Jana ma nas umocnić, pocieszyć i dać nadzieję
Rozmowa z ks. prof. Tomaszem Siemieńcem, biblistą, wykładowcą Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego św. Jana Pawła II i Wyższego Seminarium Duchownego w Kielcach.
Apokalipsa świętego Jana to najbardziej tajemniczy tekst w Piśmie Świętym. Dlaczego?
Jest ona mocno utkana z aluzji do innych tekstów biblijnych. Mamy z nią problem, ponieważ nie znamy Biblii. Święty Jan nawiązuje do ksiąg prorockich w Starym Testamencie. Apokalipsa pochodzi od greckiego słowa i oznacza objawienie, odsłonięcie czegoś. Jest to księga, która przekazuje swoje orędzie za pomocą znaków. Rozkodowanie ich jest możliwe, jeśli znamy Stary Testament.
Czytając Apokalipsę świętego Jana musimy mieć więc pewne kompetencje?
Tak. Aczkolwiek nie muszą to być kompetencje naukowe. Pamiętajmy, że księgi biblijne zostały napisane nie dla teologów lub egzegetów, ale dla zwykłych ludzi, którzy często nawet nie umieli czytać. Te księgi były im tylko odczytywane.
Obrazy z Apokalipsy wydają nam się przerażające.
Owszem. Kiedy wczytamy się w rozdziały od szóstego do dwudziestego, to jest tam wiele wizji, które przerażają nas swoją wymową, to nam koliduje z naszym wyobrażeniem Pana Boga, jako Boga dobrego, miłosiernego. Jednak autor Apokalipsy nie chce nas postraszyć. Apokalipsa, jak każda księga biblijna, ma przekaz natury doktrynalnej, czyli chce nas pouczyć o prawdach wiary, ale ma też przekaz natury moralnej, czyli ma nas do czegoś zachęcić. Czasami trzeba kogoś zachęcić do świętego życia, ukazując to, co może się stać kiedy człowiek idzie w przeciwną stronę. Ogólny wymiar Apokalipsy jest pozytywny. Warto sobie uświadomić, że nie jest to księga, która ma nas przerazić, ale księga, która ma nas umocnić, pocieszyć i dać nadzieję. Kiedy mówię nam mam na myśli ludzi wierzących, którzy autentycznie żyją swoją wiarą.
Jak ma w nas umocnić nadzieję, jeśli czytamy w niej o wojnach, zarazach, śmierci?
Podstawowym celem Apokalipsy miało być umocnienie ludzi wierzących. Ona powstała w szczególnym kontekście historycznym pod koniec prawdopodobnie pierwszego wieku. Jest to czas, kiedy chrześcijanie stanęli w konfrontacji z rzymskim systemem imperialnym, którego bardzo ważnym elementem był kult cezara traktowanego, jako boga. Uczestniczenie w tym kulcie oznaczało pewne przywileje. Dla chrześcijan jednak było to sprzeciwienie się wobec podstawowej prawdy wiary: "nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną". Z tego powodu pojawiał się nacisk na nich, aby obok Boga czcili też cezara. Pójście na ten kompromis jest największym zagrożeniem dla chrześcijan o jakim czytamy w Apokalipsie. Jej autor mówi, że chrześcijanie muszą wystrzegać się kompromisu ze spoganiałym światem dlatego, że jest to zdrada wiary i Boga. Obrazy, o których czytamy w księdze pokazują, że Bóg jest silniejszy i zwycięży zło. W zmaganiu dobra i zła Bóg zwycięży. Z drugiej strony Apokalipsa pokazuje chrześcijanom co się może wydarzyć, jeśli odejdą od Boga. Plagi, które dotykają ludzi, one omijają ludzi sprawiedliwych. Nie ma w Apokalipsie obrazu ludzi świętych, wierzących, którzy przegrywają lub są obiektem tych plag. Jeśli są gdzieś jakieś motywy, które odbieramy jako plagę, zawsze adresatami są ci, którzy odeszli od Boga.
Dziękuję za rozmowę.
Posłuchaj audycji: