KOŚCIÓŁ
Blisko pół tysiąca wiernych wędrowało nocą na Święty Krzyż
Za nami VIII Nocna Droga Krzyżowa organizowana przez Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży. W nocy z 10 na 11 marca, 37-kilometrową trasę modlitwy przeszło 450 osób.
Jak informowaliśmy wczoraj wieczorem, Msza Święta w kościele pw. NMP Matki Kościoła w Kielcach pod przewodnictwem biskupa Jana Piotrowskiego rozpoczęła ósmą NDK. Następnie po zapisaniu ostatnich chętnych wierni wyruszyli czerwonym szlakiem, aby poprzez nabożeństwo Drogi Krzyżowej dotrzeć przed relikwie Krzyża Świętego.
– W tym roku dotarłam już piąty raz. Jak zwykle było ciężko, ale bardzo satysfakcjonująco. Był to dla mnie bardzo dobry czas, który co roku przeżywam inaczej. Zawsze w drodze dzieje się coś innego, ponieważ wyruszam w innym momencie mojego życia. Jednak nieustannie mam jeden cel i udało się go zrealizować – spotkałam się z Jezusem – mówi Julia Dybko, prezes KSM.
W intencji tej wspólnoty szedł Cezary, jak przyznaje w szeregach KSM-u ma wielu przyjaciół i swoje trudy ofiarował także za nich.
– Szedłem drugi raz i było bardzo fajnie. Bardzo się cieszę, bo byli ze mną ważni dla mnie ludzie, a podejmując wyzwanie dobrze jest ich mieć przy sobie. Myślę, że dużo otuchy i siły dodała mi intencja, z którą szedłem. Nie było za łatwo, trochę popadało, więc były wzloty i upadki, ale doszliśmy – zaznacza.
Oczywiście wiernym w drodze towarzyszyli kapłani. Wśród nich był ksiądz Mateusz Szostak, wikariusz w parafii św. Wojciecha w Kielcach.
– Dotarłem już czwarty albo piąty raz. Podjęcie tego wysiłku zawsze jest bardzo trudne i mam świadomość, że człowiek ma pokusę poprzez fizyczne zmęczenie ominąć rozważania. Dzieje się tak co roku i dla mnie jako duszpasterza, ważne jest to, żeby najpierw samemu tego nie traktować jako zadanie fizyczne, a następnie towarzyszyć konkretnym ludziom, których mam przy sobie, aby pomóc im doświadczyć Chrystusa – opowiada.
Jak relacjonują wędrowcy, na początku szło się bardzo dobrze, jednak po paru godzinach zaczął padać deszcz. Spowodowało to, że w okolicach góry Łysicy było bardzo ślisko. Wierni musieli zmagać się na przemian z błotem i zamarzniętą ziemią. Pierwsi śmiałkowie, na Święty Krzyż dotarli około godziny 5:30. Jak informują organizatorzy ostatni pątnicy powinni dotrzeć w granicach 9.
http://emkielce.pl/kosciol/blisko-pol-tysiaca-wiernych-wedrowalo-noca-na-swiety-krzyz#sigProGalleria31d75b6279