REGION
W świętokrzyskich lasach grasują kłusownicy. „Zjawisko nasila się przed świętami”
Kłusownictwo niestety wciąż jest powszechne w niektórych lasach naszego regionu. Leśnicy podczas patroli niejednokrotnie natykają się na wnyki i sidła, w które wpadają sarny, jelenie i inne leśne zwierzęta. W ten sposób kłusownicy pozyskują dziczyznę, a problem nasila się w okresie przedświątecznym.
Dziczyzna jest drogim mięsem. Niektórzy więc, zamiast kupić ją w legalny sposób, decydują się na rozłożenie wnyków i innych pułapek.
- Strażnicy leśnicy znajdują więcej sideł w okolicach grudnia. Czasem natykamy się na zwierzęta, które wpadły w pułapki i zdechły w męczarniach. To duży problem, więc państwowa straż łowiecka nierzadko przeczesuje lasy w poszukiwaniach nielegalnych pułapek – mówi Paweł Kosin z Nadleśnictwa Daleszyce.
Statystyki wskazują, że skala zjawiska jest niebagatelna. Od pierwszego kwietnia ubiegłego roku do 30 marca 2020, w kieleckim zarządzie Polskiego Koła Łowieckiego zebrano 5274 nielegalnie rozłożone wnyki. Najczęściej wpadają w nie sarny, jelenie i dziki.
- Oprócz tego 39 potrzasków żelaznych, które łamią zwierzętom kończyny, a może w nie wpaść także człowiek. Innych urządzeń kłusowniczych odnotowaliśmy 130 – dotyczy to najczęściej obszarów wiejskich i przeważnie są to siatki podparte kijem, pod którymi rozsypuje się na przykład zboże. Łapią się na nie najczęściej bażanty i zające – informuje Andrzej Praszkiewicz z kieleckiego zarządu Polskiego Koła Łowieckiego.
Niemało dzikich zwierząt wpada w nielegalnie zastawione pułapki, często zdychając. W ciągu roku, był to jeden łoś, pięć jeleni i 22 dziki. Na tym jednak nie koniec.
- Odnotowaliśmy również 146 saren, 232 zające, 80 lisów, pięć borsuków, 337 bażantów, 144 kuropatwy i 27 zwierząt z innych gatunków. Zdarzają się też przypadki strzałów niezidentyfikowanych sprawców – było ich 389. Ujęliśmy czterech kłusowników i przekazaliśmy jedenaście spraw o kłusownictwo organom ścigania – wylicza Praszkiewicz.
Jak dodaje, zjawisko kłusownictwa znacznie nasila się przed świętami. – Zdarzają też odgłosy strzałów w nocy, niedawno miało to miejsce w pobliżu kieleckiej Gruchawki - wyjaśnia.