Zorman: Nie chcemy wywierać zbyt wielkiej presji

Po 10. kolejkach PGE VIVE zajmuje 3. miejsce w grupie B. Kielczanie mają dwanaście punktów – o jeden więcej od najbliższego rywala. Mistrzowie Polski tracą dwa "oczka" do drugiego Telekomu Veszprem i już sześć do prowadzącego THW Kiel. Popularne "Zebry" rozegrały jeden mecz więcej: w środę pokonały przed własną publicznością Vardar Skopje 34:23.

– Nie chcemy wywierać zbyt wielkiej presji. Wiemy jak wygląda tabela. Zrobimy wszystko, aby wygrać. Jedziemy tam po dwa punkty. Czeka nas ciężka przeprawa. Gramy w mniejszej hali, tam gdzie oni mogą liczyć na lepszą atmosferę. Mam nadzieję, że sobie z tym poradzimy i pokażemy charakter, podobnie jak zrobiliśmy to w spotkaniu z Płockiem – tłumaczy Uros Zorman.

W pierwszym spotkaniu między tymi zespołami lepsze okazało się Montpellier, które wygrało w Hali Legionów 29:27. Co teraz można powiedzieć o zespole prowadzonym od ponad ćwierć wieku przez Patrice'a Canayer?

– Grają bardzo twardo w obronie, a następnie szybko przechodzą do ataku. Kontra jest ich mocnym punktem. W pięć, sześć sekund potrafią dojść do sytuacji rzutowej. Musimy na to uważać, wcześniej ich zatrzymywać. Ostatnio receptą na zwycięstwo z Płockiem była mocna defensywa. Teraz też musimy być skoncentrowani od samego początku. Nie możemy zgubić zbyt wielu piłek w ataku – wyjaśnia drugi szkoleniowiec PGE VIVE.

W spotkaniach między PGE VIVE a Montpellier zdecydowanie częściej wygrywają goście. Francuzi odnieśli cztery zwycięstwa w Hali Legionów (na pięć spotkań), natomiast "żółto-biało-niebiescy" zdobywali halę rywala trzy razy (na cztery pojedynki).

– Nie wiem dlaczego tak jest, ale chciałbym, aby tak było dalej – kończy Uros Zorman.

Sobotni mecz w Montpellier rozpocznie się o godz. 17.15.