Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Zimnicka: cieszę się, że mogłam pomóc drużynie, to dziewczyny wypracowały mi dogodne sytuacje  

sobota, 10 listopada 2018 21:21 / Autor: Damian Wysocki
Zimnicka: cieszę się, że mogłam pomóc drużynie, to dziewczyny wypracowały mi dogodne sytuacje  
Zimnicka: cieszę się, że mogłam pomóc drużynie, to dziewczyny wypracowały mi dogodne sytuacje  
Damian Wysocki
Damian Wysocki

- Myśleliśmy, że rywalki postawią nam trudniejsze warunki. Od początku byłyśmy bardzo skoncentrowane, chciałyśmy zagrać swoje. Wynik świadczy o tym, że nam się udało - powiedziała po wygranym 31:22 spotkaniu z Ruchem Chorzów Sandra Zimnicka, skrzydłowa Korony Handball. 

Kielczanki od początku spotkania dyktowały warunki, na przerwę schodziły prowadząc 16:10. W pierwszych minutach drugiej szybko powiększyły zaliczkę do dziesięciu trafień, co pozwoliło im na spokojne dogranie końcówki.

- Z wyniku jestem zadowolony, podobnie jak z pierwszej połowy. W drugiej zrobiliśmy przestój. Straciliśmy pięć bramek z rzędu, to trochę rzutuje na całość. Dałyśmy jednak pograć wszystkim dziewczynom, gdzieś te minuty doświadczenia muszą łapać. Jedne wykorzystały to lepiej, drugie gorzej. Przed niektórymi jeszcze ciężka praca, aby wejść na boisko i spokojnie zastępować zawodniczki z pierwszego składu - wyjaśniał trener kieleckiej drużyny, Paweł Tetelewski.

Szczypiornistki Korony w sobotnim meczu zastopowały największe atuty zespoły z Chorzowa, a więc grę ze skrzydłami oraz z kołem. Same wyprowadzały wiele kontrataków, do tego długimi fragmentami dołożyły dobrą grę w ataku pozycyjnym.

- Obrona stanowiła grupę, która wiedziała o co chodzi. Nie daliśmy sobie narzuć specyficznej gry Ruchu. Z tego się cieszymy. W ataku dziewczyny grały dłużej, dobrze wiązały przeciwniczki, z czego stwarzały naprawdę dobre sytuacje. Atak pozycyjny możemy zaliczyć na plus - analizował Tetelewski.

Bardzo dobre zawody rozegrała Sandra Zimnika. Zdobywczyni sześciu goli została wybrana najlepszą zawodniczką spotkania. Praworęczna szczypiornistka z konieczności gra na prawym skrzydle, przez co ma trudniejsze pozycje rzutowe.

- Super zagrała. Zaczęła odważniej wykorzystywać wypracowane sytuacje. Dużo o tym rozmawiamy. Wiadomo, że jest jej ciężej, bo jest praworęczna, ale pokazała, że też może być skuteczna - mówił trener Korony. - Nie kontroluje tego ile, w jakim spotkaniu, rzucam bramek. Cieszę się, że mogłam pomóc zespołowi. Dziewczyny wypracowały mi dogodne pozycje, z których mogłam rzucać - przekonywała Zimnicka.

Korona Handball na kolejkę przed końcem pierwszej części sezonu na swoim koncie ma dwanaście punktów, czyli tyle, ile w całym poprzednim sezonie. O poprawienie dorobku będzie bardzo trudno, bo podopieczne Pawła Tetelewskiego w najbliższą środę zagrają z niepokonanym do tej pory - Metraco Zagłębiem Lubin.

- Nie mamy nic tam do stracenia, powalczyć zawsze można. Chcemy zagrać jak najlepsze spotkanie. Jeśli trzy punkty wrócą do Kielc to będziemy bardzo szczęśliwe - przekonywała Zimnicka. -  To zespół, który jeszcze nie stracił punktów. Jedziemy powalczyć, pokazać się z dobrej strony. W takich meczach jeśli rywal będzie miał słabszy dzień, to może zdarzyć się wszystko - zakończył Tetelewski.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO