SPORT
Zgrać wszystkie elementy. Suzuki Korona Handball gra z kolejnym kandydatem do medalu
W niedzielę Suzuki Korona Handball zakończy zmagania w pierwszej z czterech rund PGNiG Superligi. O przełamanie serii bez zwycięstwa będzie trudno, bo do Kielc przyjeżdża mający medalowe aspiracje Eurobud JKS Jarosław.
Podopieczne Pawła Tetelewskiego mają na koncie tylko jeden punkt. Przed tygodniem przegrały ważny mecz w Elblągu 31:37. Zawiodły w obronie, a więc elemencie, który do tej pory był ich najmocniejszą stroną. W ataku było o niebo lepiej, bo kielecki zespół miał ponad 60 procent skuteczności.
– Po każdym przegranym meczu czujemy rozczarowanie. Jesteśmy beniaminkiem, więc słabsze wyniki są we wszystko wkalkulowane, jednak każda porażka boli. Miałyśmy szansę na punkty, bo to był zespół w naszym zasięgu. Zagrałyśmy dobrze w ataku, jednak wyszły problemy w obronie. Dziewczyny na rozegraniach punktowały nas jak mogły – mówi Katarzyna Grabarczyk, prawoskrzydłowa kieleckiej ekipy.
Na zakończenie zmagań w pierwszej rundzie kielczanki czeka bardzo trudne wyzwanie i mecz z ekipą z Jarosławia. Na Podkarpaciu nie ukrywają, że w tym sezonie mierzą w podium. Eurobud JKS rozpoczął zmagania od trzech porażek, jednak kolejne trzy mecze padły jego łupem. Ostatnio ekipa Reidara Moistada pokonała u siebie KPR Gminy Kobierzyce 26:25.
– Przed sezonem zostali mocno wzmocnieni, bo dołączyło do nich dziewięć zawodniczek. Celują w medal. To zespół złożony z reprezentantek Polski, Białorusi, Serbii oraz Czarnogóry. Grają twardo w obronie, a ich najgroźniejszą bronią jest kontratak – wyjaśnia Paweł Tetelewski, trener kieleckiego zespołu.
Suzuki Korona Handball mogła przekonać się o sile zespołu z Jarosławia w ostatnim przedsezonowym sparingu. Eurobud JKS wygrał w hali przy Krakowskiej 37:20. Kielczanki zajmują ostatnie miejsce w tabeli i tracą już cztery punkty do Młynów Stoisław Koszalin. Dlatego zdobyczy muszą szukać również w starciach z silniejszymi rywalami.
– Początek sezonu w naszym wykonaniu nie jest dobry. W każdym meczu chcemy zagrać jak najlepiej. Na pewno nie podejdziemy z nastawieniem, że na pewno przegramy. Nastawienie jest bojowe. Wiemy, że zmierzymy się z zespołem kompletnym, ale chcemy zagrać swój najlepszy mecz. Wierzymy, że możemy sprawić niespodziankę – tłumaczy Katarzyna Grabarczyk.
– Mamy nadzieję, że wszystkie składniki się zejdą i zagramy mecz w każdym elemencie tak jak potrafimy – kwituje Paweł Tetelewski.
Niedzielny mecz w hali przy ulicy Krakowskiej rozpocznie się o godz. 15.30.