SPORT
Zawodnicy PGE VIVE rozjadą się do domów. Dujszebajew: musimy akceptować decyzje EHF
Sezon 2019/20 dla PGE VIVE dobiegł końca. – Zawodnicy trenowali indywidualnie do ostatniego dnia. Teraz możemy puścić ich do domu i czekać na rozwój sytuacji – mówi Tałant Dujszebajew, trener kieleckiej drużyny.
Europejska Federacja Piłki Ręcznej postanowiła anulować fazę pucharową Ligi Mistrzów. W przełożonym na grudzień Final Four zagrają po dwie najlepsze drużyny grup A i B.
– Bez względu na to, jaka zostałaby podjęta decyzja, to ona zawsze będzie budzić różne emocje. Wszyscy chcieliśmy grać dalej i walczyć, ale obecna sytuacja na to nie pozwala. Myślę, że jest to sprawiedliwe, że odbędzie się Final4, gdzie zagrają po dwie najlepsze drużyny – mówi Tałant Dujszebajew.
Rozegranie turnieju finałowego pozwoli EHF na uratowanie pieniędzy z umów sponsorskich. Na tym skorzystają wszystkie kluby. Według nieoficjalnych informacji, do podziału czternaście zespołów, które znalazły się w fazie pucharowej, zostanie przeznaczony do milion euro.
– Mamy wyjątkową sytuację. To nie jest wina klubów, czy federacji. Mierzymy się ze światową tragedią. Ratujemy to, co możemy. Jeśli to ma pomóc naszej dyscyplinie, to będę wspierał władze w stu procentach – wyjaśnia szkoleniowiec kieleckiego zespołu.
Od ponad miesiąca zawodnicy PGE VIVE trenowali indywidualnie, aby być w gotowości na ewentualny powrót. Teraz każdy otrzyma zgodę na powrót do rodzinnego kraju. Nie wiadomo jednak, kiedy rozpoczną się przygotowania do kolejnego sezonu.
– Mamy już jasność. Jeszcze w piątkowy poranek zawodnicy biegali. Teraz mogą rozjechać się do domów. Będziemy z nimi w kontakcie. Na razie nie możemy nic zaplanować, bo sytuacja jest dynamiczna, zmienia się co trzy dni. Musimy wszystko bacznie obserwować. Kiedy tylko będziemy mogli wznowić treningi, ustalimy dokładny plan – kwituje Tałant Dujszebajew.