SPORT
Zapomnieć o Szeged. Czas na Montpellier
Mistrzowie Polski chcą jak najszybciej zrehabilitować się za porażkę odniesioną na inaugurację sezonu Ligi Mistrzów z Pick Szeged. Okazja w sobotę w spotkaniu z Montpellier. – Zapaliła się czerwona lampka, musimy wygrać – mówi kapitan Vive Tauron, Grzegorz Tkaczyk.
Kielczanie nie tak wyobrażali sobie start europejskich rozgrywek. Porażka tym bardziej boli, że styl jaki zaprezentowała kielecka drużyna był daleki od ideału. O ile problemy w środku obrony przez nieobecność Mateusza Kusa i Piotra Chrapkowskiego można było przewidzieć, to martwi brak skuteczności podopiecznych Tałanta Dujszebajew. Ten jednak zachowuje spokój i podkreśla, że w pierwszym spotkaniu na własnym terenie jego zawodnicy wierzą w zwycięstwo.
Tałant Dujszebajew:
Kielczanie nie szczędzą sobie gorzkich słów po przegranej na Węgrzech, ale zapowiadają, że z francuskim Montpellier ich gra będzie wyglądała zupełnie inaczej. – Po meczu była złość i duże rozczarowanie – mówi Grzegorz Tkaczyk.
Grzegorz Tkaczyk:
Jednak rywal znów z najwyższej półki. Z szeregów wicemistrza Francji w letniej przerwie odszedł jedynie tunezyjski obrotowy Issam Tej, który dał się we znaki kielczanom w zeszłym sezonie w meczu 1/8 Ligi Mistrzów. To właśnie Montpellier przerwało serię meczów bez porażki Vive Tauron w europejskich pucharach. Francuzi mają piekielnie mocny zespół, ale do Kielc przyjadą mocno osłabieni. W sobotę nie zagra Mathieu Grebile i Vid Kavticnik, zaś największa gwiazda zespołu Diego Simonet dopiero co wrócił po kontuzji. W pierwszej kolejce Ligi Mistrzów, francuzi ulegli przed własną publicznością Vardarowi Skopje 25:30.
Grzegorz Tkaczyk o Montpellier:
Tałant Dujszebajew ma już do dyspozycji Mateusza Kusa, który z powodu kontuzji nie wystąpił na Węgrzech. Ten zawodnik powinien poprawić grę obronną kielczan. Nadal kontuzjowani są Mariusz Jurkiewicz i Piotr Chrapkowski.
Spotkanie rozpocznie się o godzinie 16.15 w Hali Legionów w Kielcach.