SPORT
Wiemy, jak miasto podzieli pieniądze na sport. Korona dostanie najwięcej. Dlaczego?
W najbliższych dniach poznamy dokładne kwoty, które zasilą konta trzech największych kieleckich klubów z tytułu promocji poprzez sport. Miasto przeznaczy na ten cel cztery miliony złotych. Po raz pierwszy oprze podział na przygotowanym algorytmie. Największy kawałek tortu przypadnie Koronie Kielce.
W poprzednich pięciu latach „żółto-czerwoni” mieli zagwarantowane z tego tytułu 2,5 miliona złotych, co wynikało z umowy, którą z miastem zawarli jeszcze niemieccy właściciele.
To odbijało się na pieniądzach dla innych zespołów. Dla porównania, na 2021 rok Łomża Vive otrzymała w pierwszej transzy 855 tysięcy złotych, a później miasto wygospodarowało kolejne 300.
W budżecie Kielc na 2022 roku zapisano 4 miliony 660 tysięcy na promocję miasta poprzez sport. To blisko 850 tysięcy więcej niż w poprzednim rozdaniu.
Cztery miliony zdecydowano się rozdysponować między największe klubu: Koronę, Łomżę Vive i Suzuki Koronę Handball. Pozostała część tej kwoty trafi na promocję poprzez sportowców indywidualnych i wydarzenia.
Miasto opracowało w ostatnim czasie algorytm do podziału pieniędzy. Składa się z dwóch składowych. W pierwszej przydzielano punkty w kilku kategoriach. Wzięto pod uwagę klasę rozgrywkową, w której gra klub; osiągane sukcesy; występy w europejskich pucharach; liczbę transmisji w stacjach ogólnopolskich plus ich zasięg; liczbę miast, w których dana drużyna rozgrywa swoje spotkania; średnią roczną frekwencję na trybunach oraz liczbę obserwujących w mediach społecznościowych.
Drugą część stanowi wyliczenie ekwiwalentu reklamowego, który przegotowała zewnętrzna firma. Obejmuje on okres od sierpnia 2020 do czerwca 2021 roku.
– Ekwiwalent wyliczyła jedna z największych firm, która działa w tej branży. To esencja zadania, czyli promocji poprzez sport. Chcemy wiedzieć, co przynoszą nam kluby w zamian. Tutaj mamy pokazaną skalę popularności. Wiemy, ile musielibyśmy zapłacić za reklamę, gdybyśmy chcieli ją wykupić. Zyskaliśmy takie narzędzie, dzięki któremu możemy spojrzeć wszystkim w twarz i stwierdzić, dlaczego takie sumy trafiają do poszczególnych klubów. Do tej pory ograniczała nas umowa z Koroną, a reszta była bardziej uznaniowa – mówi Grzegorz Sowiński, zastępca dyrektora Wydziału Edukacji, Kultury i Sportu Urzędu Miasta w Kielcach.
Urzędnicy są po wstępnych rozmowach z przedstawicielami klubów. Niebawem wystąpią do nich z prośbą o wszystkie dane potrzebne do oceny pierwszej części. Symulacje zostały jednak już przeprowadzone. Według wyliczeń poznańskiej firmy zdecydowanie największy ekwiwalent, opiewający na ponad 100 milionów złotych, ma Korona Kielce. Łomża Vive ma dwukrotnie niższy, ale dystansuje innych w punktowych kategoriach.
– Nie boję się, że to wzbudzi kontrowersje. Dostaliśmy wycenę ekwiwalentu od niezależnej firmy, która zajmuje się tego typu wyliczeniami. Korona może mieć wyższą kwotę. Ekwiwalent to twarde dane. Pokazuje jaka jest popularność dyscypliny. Chociaż Łomża Vive to zespół o światowym poziomie. Bez tych punktowych kategorii, dysproporcje byłyby większe – wyjaśnia Grzegorz Sowiński.
Jak udało nam się ustalić Korona może zgarnąć od 50 do 60 procent całej kwoty przeznaczonej na promocję poprzez sport.
Tym razem miasto zdecydowało się inaczej podejść do mniejszych klubów i stowarzyszeń, które będą mogły ubiegać się o pieniądze w ramach przygotowanego zadania, na które przeznaczono 300 tysięcy złotych.
– Do tej pory wszystkie drużyny były w jednym wielkim worku. Przy algorytmie nie było to możliwe, bo zespoły występujące w niższych ligach mają zdecydowanie niższy ekwiwalent. Nie chcemy jednak o nich zapominać, ale musimy być fair przy rozdzielaniu pieniędzy. W następnych latach będziemy walczyć o to, aby te kwoty były wyższe. Znamy potrzeby poszczególnych zespołów – tłumaczy wicedyrektor Wydziału Edukacji, Kultury i Sportu Urzędu Miejskiego w Kielcach.
Wszystkie wiążące decyzje zapadną w najbliższych tygodniach.
fot. Mateusz Kaleta (CKsport.pl)