SPORT
Wielki pech młodej skrzydłowej Suzuki Korona Handball
Klaudia Wawrzycka, prawoskrzydłowa Suzuki Korona Handball, nie wróci do gry w tym sezonie. 18-latka po raz kolejny zerwała więzadło krzyżowe przednie w lewym kolanie.
Utalentowana zawodniczka może mówić o sporym pechu, bo była coraz bliżej powrotu po takiej samej kontuzji, której doznała w listopadzie poprzedniego roku. Ostatnie miesiące poświęciła na rehabilitację. Zaczęła już trenować z drużyną, jednak na jednych z zajęć ponownie „uciekło” jej kolano. Po dwóch dniach okazało się, że znów zerwała więzadło. W poprzednim tygodniu przeszła operację w Busku-Zdroju.
– Mam duże wsparcie w klubie od wszystkich szkoleniowców i zawodniczek. Trener Paweł Tetelewski powiedział mi, że na pewno ze mnie nie zrezygnuje. Były bowiem takie przypadki w europejskiej piłce ręcznej, że zawodniczki nawet po trzech operacjach, z powodzeniem potem grały w piłkę ręczną – mówi Klaudia Wawrzycka, cytowana przed stronę internetową Suzuki Korony Handball.
Młoda szczypiornistka może mówić o sporym pechu, bo w przeszłości leczyła już poważne złamanie kości przedramienia, co również wykluczyło ją z gry na kilka miesięcy.