SPORT
Warta wyautowała Koronę. Porażka w meczu o „sześć punktów”
W meczu 28. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy Korona Kielce przegrała w Grodzisku Wielkopolskim z Wartą Poznań. Spotkanie zakończyło się wynikiem 1:0.
W składzie Korony doszło do czterech zmian w porównaniu z jedenastką, która wyszła na zwycięskie starcie ze Stalą Mielec. Trzech zawodników (Bartosz Kwiecień, Yoav Hofmayster oraz Jacek Podgórski) nie znalazło się w protokole meczowy z powodu zbyt dużej ilości nagromadzonych żółtych kartek. Z kolei kapitan Miłosz Trojak, w trakcie domowego starcia nabawił się urazu. W ich miejsce na placu gry zobaczyliśmy: Dalibora Takaca, Piotra Malarczyka, Marcusa Godinho oraz Mariusa Briceaga.
Od pierwszych sekund atakowali gospodarze, ale to „żółto-czerwoni” oddali pierwszy celny strzał. W 6 minucie z prawej strony dośrodkował Godinho, a walkę o piłkę zawieszoną w powietrzu na 10 metrze wygrał Szykawka. Strzał napastnika bez problemów złapał Grobelny.
W 10 minucie piłkę w środku pola stracił Godinho. W blisko 40-metrowy rajd ruszył z nią Zrelak, który strzałem sprzed „szesnastki” pokonał Dziekońskiego.
Po golu Warta nie odpuściła i atakowała dalej. Jednak zagrożenie pod bramką gości tworzyła tylko w jeden sposób – wrzutami zza bocznej linii boiska. Po jednym z takich podań piłkę strącił Stavropoulos tak, że w polu bramkowym dopadł do niej Matuszewski. Strzał wahadłowego odbił się od poprzeczki.
Potem zaczął się bezbarwny okres tego spotkania. W 22 minucie Koroniarze utrzymali się dłużej przy piłce, co zaowocowało przewianiem na Briceagu w bocznej strefie boiska. Z rzutu wolnego dobrze dośrodkował Pięczek, ale Stavropoulos wybił piłkę na rzut rożny. W narożniku ustawił ją Błanik, lecz jego kiepskie dogranie złapał bramkarz gospodarzy.
W 37 minucie na bramkę Warty ruszyli Remacle i Szykawka. Belg podał piłkę do Białorusina, lecz w sytuacji sam na sam trafił on w Grobelnego. Po chwili Warta odpowiedziała strzałem Miguela Luisa. Pomocnik gospodarzy zszedł ze skrzydła i uderzył w kierunku dalszego słupka, lecz fantastyczną robinsonadą popisał się Dziekoński, który sparował piłkę na rzut rożny.
Druga część spotkania rozpoczęła się bez fajerwerków i wyglądała tak jak większość meczu. Oba zespoły nie tworzyły praktycznie żadnych sytuacji bramkowych, a przy piłce częściej utrzymywali się gospodarze, którzy utrzymywali Koronę z dala od własnej bramki.
Drobne przebudzenie przyszło w 64 minucie. W pole karne wpadł Fornalczyk, lecz w trakcie dryblingu zgubił piłkę. Po chwili Koroniarze oddali czwarty celny strzał. Z piłką do środka z prawej strony zszedł Trejo i podał do Szykawki. Ten odegrał ją do Remacla, jednak zbyt lekki strzał Belga wyłapał Grobelny.
Od tego momentu Warta oddała Koronie inicjatywę. Gdy wydawało się jednak, że goście z animuszem ruszą na bramkę rywali, znów zrobiło się bezbarwnie.
Od 80 minuty „żółto-czerwoni” grali w „dziesiątkę”, ponieważ podczas jednego ze starć ucierpiał Piotr Malarczyk. Sztabowi medycznemu nie udało się zatamować rozciętego łuku brwiowego środkowego obrońcy.
W 92 minucie Korona zaatakowała prawą stroną. Podania wymieniali Trejo, Zator i Forsell, a piłka nagle spadła pod nogi Remacla. Strzał pomocnika nieznacznie minął bramkę Warty.
Kolejny mecz Korona rozegra już w piątek (19 kwietnia). Na Suzuki Arenie podejmie ona Radomiaka Radom. Początek spotkanie o godzinie 18.
Warta Poznań – Korona Kielce 1:0 (1:0)
Bramka: Zrelak 11’
Warta: Grobelny – Stavropoulos, Szymonowicz, Tiru – Bartkowski, Kupczak, Maenpaa (Żurawski 67’), Matuszewski (Borowski 83’) – Mezghrani (Prikryl 83’), Zrelak (Eppel 72’), Luis (Szmyt 67’)
Korona: Dziekoński – Godinho (Krogstad 15’), Zator, Malarczyk, Pięczek, Briceag – Błanik (Trejo 55’), Takac (Forsell 73’), Remacle, Konstantyn (Fornalczyk 55’) – Szykawka (Dalmau 73’)
Żółte kartki: brak
Sędzia: Tomasz Musiał