SPORT
Vive gromi mistrzów Szwecji
Pięć miesięcy musieli czekać kieleccy kibice na domowy mecz swoich idoli w europejskich pucharach. Zwycięzcy poprzedniej edycji Ligi Mistrzów powrócili jednak do Hali Legionów w pięknym stylu i nie dali szans mistrzowi Szwecji, IFK Kristianstad wygrywając 38:28.
0 – 10 min – Tałant Dujszebajew zdecydował się od pierwszej minuty postawić na Ivicia, Zormana, Jachlewskiego, Lijewskiego, Djukicia, Bieleckiego, Aguinagalde i Kusa. Pod nieobecność Michała Jureckiego oraz Piotra Chrapkowskiego w obronie wystąpił duet Kus Aguinagalde, który od początku ustawił rywalom wysoko poprzeczkę. Między innymi dzięki tej dwójce temu mistrzowie Szwecji dosyć szybko zaczęli popełniać błędy w ataku, które kielczanie wykorzystywali za sprawą świetnie dysponowanego Bieleckiego i Zormana już po kilku minutach odskoczyli rywalom. (8:4)
10- 20 min – Mistrzowie Polski utrzymywali bezpieczną przewagę. Nadal świetnie wyglądała współpraca drugiej linii z Julenem Aguinagalde. Po kwadransie na parkiecie pojawili się Patryk Walczak, Mariusz Jurkiewicz, Manuel Strlek i Paweł Paczkowski. Szczególnie ten ostatni zaprezentował się nieźle, bo po kilku minutach miał już dwa gole na koncie. (14:9)
20 – 30 min – Obraz gry nie zmienił się do przerwy. Warto wyróżnić Patryka Walczaka za jego grę w obronie. 24-letni schodził do szatni z trzema blokami na koncie.
30 – 40 min – Po przerwie w bramce Filipa Ivicia zmienił Sławomir Szmal. Przyjezdni wprawdzie odrobili w ciągu kilku minut dwa gole, ale kielczanie bardzo szybko ponownie odskoczyli i w 37. min. Ola Lindgren musiał brać czas, bo jego zespół przegrywał już 23:17. (26:19)
40 – 50 min – Z każdą kolejną minutą zawodnicy Kristianstad byli coraz bardziej bezradni. Kapitalnie grała praktycznie każda formacja mistrzów Polski. Uros Zorman na 15 minut przed końcem miał już 7 asyst na koncie. Kroku dotrzymywali mu pozostali. W 45. min przed kielecką publicznością zadebiutował wracający po kontuzji barku Dean Bombac. (32:22)
50 - 60 min - Ostatnie minuty to już popis mistrzów Polski. Każda udana akcja podopiecznych Tałanta Dujszebajewa była oklaskiwana na stojąco przez kibiców żółto-biało-niebieskich. Brawa za to spotkanie należą się przede wszystkim Pawłowi Paczkowskiego, który zagrał najlepszy mecz w barwach Vive od kiedy trafił do Kielc, ale także Julenowi Aguinagalde grającego dzisiaj świetnie w obronie jak i w ofensywie.
Vive Tauron Kielce – IFK Kristianstad 38:28 (18:13)
Vive Tauron: Ivić – Zorman 1, Jachlewski 4, Aguinagalde 5, Kus 0/1, Lijewski 3, Djukić 5, Bielecki 6/11, Paczkowski 6/7, Walczak, Jurkiewicz 2/5, Strlek, 1 Bombac 1/2
Kary: 6 min
Kristianstad: Simić – Arnarsson 4, Henningson 4, Sorensen 3, Lagersen 1, Tollbring 4, Jonsson 1, Nilsen 1, Tatarintsev 2, Lopovac 1, Hanisch 1
Kary: 10 min