SPORT
Tetelewski: Z taką indolencją rzutową nie wygralibyśmy w pierwszej lidze
– Z całym szacunkiem do Kobierzyc, to nie był rywal, z którym można było przegrać tak łatwo. Gdybyśmy zagrali jak w dwóch wcześniejszych meczach, to wynik byłby inny – powiedział Paweł Tetelewski, trener Suzuki Korony Handball, po przegranym spotkaniu z KPR-em Gminy Kobierzyce.
Kielczanki, grające w osłabionym składzie bez Michaliny Pastuszki i Magdy Więckowskiej, przegrały 26:19. W drugiej połowie rzuciły tylko sześć bramek.
– Przeciwnik i osłabienia… ale jest pozostała część drużyny, która trenuje. To, co zrobiliśmy w ataku pozycyjnym, to masakra. Z taką indolencją rzutową nie wygralibyśmy w pierwszej lidze. Zasuwaliśmy w obronie, ale rzuciliśmy tylko sześć bramek. Przegraliśmy podwójną przewagę 0:2. To nie powinno się zdarzyć – grzmiał Paweł Tetelewski.
MVP spotkania po kieleckiej stronie została Magdalena Kowalczyk.
– Jedyny plus to tylko obrona. Po przerwie straciłyśmy dziesięć bramek. Brakuje nam zagrożenia z drugiej linii. Musimy uwierzyć w siebie i zacząć rzucać. Musimy popracować nad skutecznością i techniką. Brakowało nam też „Wandzi”, która potrafi rzucić nawet z dziesiątego metra – oceniała kołowa kieleckiej drużyny.
Suzuki Korona Handball rozegra kolejny mecz w piątek, kiedy zmierzy się na wyjeździe z mistrzem Polski z Lubina (godz. 20).