SPORT
Tetelewski: U dziewczyn było widać tremę. Z meczu na mecz będzie lepiej
Odmłodzona Suzuki Korona Handball zanotowała udane rozpoczęcie sezonu. W niedzielę pokonała w swojej hali Marcovię Radzymin 30:23. – Najważniejsze, że pograły wszystkie dziewczyny i potrafiłyśmy wyjść z opresji – przyznała Katarzyna Grabarczyk, lewoskrzydłowa kieleckiego zespołu.
Doświadczona szczypiornistka zanotowała świetny początek. Po 12. minutach miała na swoim koncie sześć bramek, a Suzuki Korona Handball uzyskała wysoką przewagę. Później w jej szeregach wdarła się nerwowość i rywalki odrobiły straty. Druga część przebiegała pod dyktando podopiecznych Pawła Tetelewskiego.
– Pierwsze koty za płoty. Początek spotkania był bardzo udany. Były dobre interwencje bramkarki, z których pociągnęłyśmy kontrataki. Później wdarła się nerwowość. Dziewczyny dały radę i wyszłyśmy z opresji. Niektóre akcje były szarpane. Trener rotował składem, aby wszystkie dziewczyny pograły. Wierzyłyśmy w zwycięstwo do końca. Jest dużo młodzieży z każdym treningiem będziemy pracować najlepiej – wyjaśniała Katarzyna Grabarczyk.
Kielczanki schodziły na przerwę prowadząc 15:14. Po zmianie stron szybko wypracowały pięć-sześć goli zapasu. Prym w zdobywaniu bramek wiodła Honorata Gruszczyńska, która zakończyła spotkanie z dziewięcioma trafieniami. W ostatnim kwadransie na boisku przebywały tylko młode szczypiornistki, po których było widać debiutancką tremę.
– Początek zapowiadał łatwe spotkanie. Było spokojne, wysokie prowadzenie. Potem wkradło się trochę błędów własnych i strat. Drużyna przyjezdna zdobyła kilka łatwych bramek i mecz zaczął się od nowa. W drugiej połowie graliśmy twardo w obronie, unikaliśmy pomyłek w ataku pozycyjnym. Wszystko przebiegało pod nasze dyktando. Dziewczyny uspokoiły grę, chociaż po niektórych było widać tremę. Z meczu na mecz będzie coraz lepiej – tłumaczył trener Paweł Tetelewski.
W przyszłą sobotę Suzuki Korona Handball zagra w hali przy ulicy Krakowskiej z SMS-em ZPRP I Płock.