Tetelewski: Przy takiej skuteczności nie da się nawiązać wyrównanej walki

W pierwszej części kielczanki miały olbrzymie problemy ze skutecznością. Na gole zamieniły zaledwie 30 procent swoich szans. Bohaterką spotkania szybko uczyniły bramkarkę przyjezdnych – Paulinę Wdowiak. Lider rozgrywek prowadził do przerwy 18:8.

– O wyniku meczu przesądziła już pierwsza połowa. Nasz zespół zdobył w niej zaledwie osiem bramek, a oddał aż 26 rzutów. Przy tak słabej skuteczności nie ma się prawa nawiązać walki z takim zespołem jak Lublin. W całym meczu nie wykorzystaliśmy aż pięciu rzutów karnych. W dodatku moje zawodniczki popełniły zbyt dużo błędów i wynik do przerwy praktycznie zrobił się sam – powiedział Paweł Tetelewski.

– Miałyśmy inne założenia przed meczem. Wiedziałyśmy, że każdy błąd i niecelny rzut będzie skutkował kontratakiem. One zdobyły kilka łatwych bramek. Później ciężko było się z tego odbić. Na pewno w kolejnych meczach musimy zachować spokojne głowy – tłumaczyła Magda Więckowska, lewa rozgrywająca kieleckiego zespołu.

Liderka klasyfikacji strzelczyń PGNiG Superligi została zapytana po meczu, o to czy ma na stole ofertę od FunFloor Perły. Kontrakt popularnej „Wandzi” obowiązuje do końca czerwca 2023 roku, ale w przypadku spadku, będzie mogła zmienić klub.

– Na razie gram w Kielcach. Jest nam ciężko, ale walczymy o utrzymanie. Nie wiem, co się jeszcze przydarzy w kolejnych spotkaniach – odpowiedziała wychowanka kieleckiego zespołu.

Suzuki Korona Handball ponownie powalczy o ligowe punkty w przyszłą środę. W zaległym meczu 14. kolejki PGNiG Superligi zmierzy się na wyjeździe z Eurobudem JKS-em Jarosław.