SPORT
Tetelewski: Po pierwszej połowie karne wzięlibyśmy w ciemno
– Na pewno szkoda tego meczu, bo miałyśmy kilka sytuacji, aby objąć prowadzenie. Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Jestem jednak dumna, że odrobiłyśmy taką stratę. Można było wygrać, ale z meczu na mecz będzie lepiej – powiedziała Patrycja Chojnacka, bramkarka Suzuki Korony Handball po spotkaniu z Młynami Stoisław Koszalin.
Kieleckie szczypiornistki przegrały po rzutach karnych 27:29. W regulaminowym czasie był remis 25:25. Podopieczne Pawła Tetelewskiego wynik goniły niemal przez cały mecz. Po pierwszej połowie przegrywały już sześcioma golami. W samej końcówce miały dwie szanse na to, aby zgarnąć komplet punktów. Bohaterką gości została bramkarka Natalia Filończuk. Co ciekawe, w serii rzutów karnych skutecznie broniły jej dwie koleżanki.
– Po pierwszej połowie karne wzięlibyśmy w ciemno. Po takiej pogoni mieliśmy jeszcze szansę rzucić i wygrać. Karne to loteria. Nie mamy na to wpływu. Liczy się dyspozycja dnia, rzut w jedną albo w drugą decyduje o wszystkim. Cieszymy się z tego punktu. W pierwszej części przegrywaliśmy sześcioma. Rywali doszliśmy dwa razy. Słowa uznania dla dziewczyn. Znowu pokazały charakter. W drugiej połowie zafunkcjonowała obrona, zaczęliśmy grać to, co sobie założyliśmy. Był remis, ale gdybyśmy wykorzystali chociaż połowę naszych czystych sytuacji, to spokojnie wygralibyśmy dwoma, trzema bramkami – wyjaśniał trener Paweł Tetelewski.
– Z meczu na mecz będzie coraz lepiej. Powoli oswajamy się, łapiemy pewność siebie i zachowujemy więcej chłodnej głowy w kluczowych sytuacjach – podkreślała Patrycja Chojnacka.
W następnym meczu, w najbliższą sobotę, Suzuki Korona Handball zagra w swojej hali z KPR-em Gminy Kobierzyce.