SPORT
Tetelewski: Nie sztuką jest wygrywać, a wygrać
Suzuki Korona Handball postraszyła mającego medalowe aspiracje Eurobud JKS Jarosław. Tylko w pierwszej połowie. Finalnie kielczanki przegrały 26:31. – Nie sztuką jest wygrywać, a wygrać – przyznał trener Paweł Tetelewski.
Kielczanki rozegrały bardzo dobrą pierwszą połowę, po której prowadziły 15:13. W drugiej nie utrzymały poziomu. Znowu zgubiły je proste błędy.
– Wygrywać do przerwy, to nie znaczy wygrać cały mecz. W drugiej połowie było zbyt dużo nieskuteczności. Za szybko oddawaliśmy rzuty, to nie były przygotowane pozycje. To przekładało się na kontrataki rywalek, które szybko odskoczyły na pięć, sześć bramek i później wszystko kontrolowały. Za pierwszą część można bić brawo, ale za drugą trzeba ganić – powiedział Paweł Tetelewski.
– Zagrałyśmy bardzo fajną pierwszą połowę. Pokazałyśmy, że potrafimy grać też z takimi mocnymi rywalami. W drugiej było za dużo błędów. Rywalki przeszły na 5:1. Szło nam gorzej. Jeżeli robi się błędy kroki, ofensy, czy złe podania, to trudno o odniesienie zwycięstwa – tłumaczyła Magda Więckowska, rozgrywająca kieleckiej ekipy.
Suzuki Korona Handball zakończyła pierwszą z czterech rund PGNiG Superligi tylko z jednym punktem.
– Jest ciężko. Nie tak to sobie wyobrażałyśmy. Było kilka spotkać w naszym zasięgu. Nie składamy broni. Wszędzie będziemy walczyć – przekonywała Magda Więckowska.
W przyszłą niedzielę kieleckie szczypiornistki zagrają na wyjeździe z FunFloorem Perłą Lublin.