SPORT
Tetelewski: Jestem pełen uznania dla mojej drużyny
Suzuki Korona Handball rozegrała dobry mecz na terenie aktualnego mistrza Polski. W Lubinie przegrała z Metraco Zagłębiem 25:29. – W końcówce zabrakło nam chłodnej głowy i skuteczności – przyznał Paweł Tetelewski, trener kieleckiego zespołu.
Osłabiona drużyna z Kielc zaliczyła mocny początek. Do 20. minuty gospodynie prowadziły tylko 10:9. Do przerwy zdołały jednak wypracować sześciobramkową przewagę. W drugiej części „Tygrysice” nie złożyły broni, tylko rozpoczęły pogoń za utytułowanym rywalem. Na osiem minut przed końcem zniwelowały stratę do dwóch trafień. Mogły do jednego, ale zgubiły piłkę. Później mistrz Polski opanował sytuację.
– Wiedzieliśmy, że przyjeżdżamy na trudny teren. Borykamy się z problemami kadrowymi, ale dziewczyny pokazały olbrzymią wolę walki. Przyznam, że niewiele nam zabrakło, aby jeszcze mocniej postraszyć drużynę z Lubina – powiedział Paweł Tetelewski.
– W końcówce zabrakło nam chłodnej głowy i skuteczności. Chciałbym, aby mój zespół wyglądał tak w kolejnych spotkaniach. Żeby zawsze miał taki charakter. Rywalki odskakiwały na sześć bramek, ale cały czas goniliśmy. Staraliśmy się grać szybko do przodu. Jestem pełen uznania dla mojej drużyny – uzupełniał szkoleniowiec kieleckiego klubu.
Wielki mecz rozegrała Marta Rosińska. Doświadczona rozgrywająca zdobyła aż 13 bramek.
– Zdecydowanie był to mecz walki. Nie oddałyśmy tych punktów łatwo. W kolejnych spotkaniach mamy walczyć, ile da nam serducho i nogi pozwolą. Rywalki zachowały więcej zimnej krwi w końcówce. My ciężko pracujemy na treningach, aby w tym aspekcie było lepiej – tłumaczyła Marta Rosińska.
Zawodniczy Pawła Tetelewskiego rozegrają kolejny mecz we wtorek, kiedy w swojej hali podejmą Piotrcovię Piotrków Trybunalski (godz. 19.30).