SPORT
Tetelewski: jeśli związkowi zależy na dobru dyscypliny, to powinien podać nam rękę i pomóc
– Po ogłoszeniu decyzji związku okaże się, jak będzie wyglądała organizacja klubu. Bez względu na to, czy werdykt będzie dla nas pozytywny, czy też nie – to ja i Tomek Błaszkiewicz na pewno zostajemy w klubie – zadeklarował Paweł Tetelewski, trener Korony Handball.
Kielecki klub wciąż czeka na stanowisko Komisji Odwoławczej Związku Piłki Ręcznej w Polsce. To do tego organu kielecki klub złożył odwołanie od decyzji Komisarza Ligi, który nie przyznał drużynie licencji na występy w PGNiG Superlidze. Jak całą sytuację ze swojego punktu ocenia Paweł Tetelewski, który w przeszłości doprowadził Vistal Gdynia do mistrzostwa Polski.
– Musimy wziąć pod uwagę to, w jakiej sytuacji znajduje się polska kobieca piłka ręczna. Kilka drużyn wycofało się, w najwyższej lidze zostało osiem klubów. W marcu ogłoszono, że będzie liga zawodowa. Zostało więc niewiele czasu, aby pozałatwiać wszystkie sprawy – szczególnie te związane z budżetem. Wiemy, że nie jest łatwo znaleźć sponsorów i zagwarantować takie pieniądze [budżet gwarantowany na poziomie 1,4 mln zł – przyp. red.]. Jeśli chodzi o przedstawiony budżet, to damy sobie z nim radę, a ma być jeszcze lepiej. Jeśli związkowi zależy na dobru dyscypliny, to powinien podać nam rękę i pomóc, a nie jedną decyzją następny klub spuszczać ligę niżej – tłumaczył trener Korony Handball.
Komisja Odwoławcza Związku Piłki Ręcznej w Polsce ma czternaście dni roboczych na rozpatrzenie wniosku kieleckiego klubu. Oficjalna decyzja w tej sprawie powinna zostać podjęta jeszcze w tym tygodniu, ale datą graniczną jest przyszły czwartek.