SPORT
Tetelewski: Będziemy walczyć do końca
– Dziewczyny są zgraną grupą. Atmosfera w drużynie jest taka, że każda z nich będzie walczyć do samego końca. Bez względu na to, co będzie później – mówi Paweł Tetelewski, trener Suzuki Korony Handball.
W minioną sobotę kieleckie szczypiornistki przegrały arcyważny mecz w Elblągu, a ich szanse na utrzymanie w PGNiG Superlidze spadły niemal do zera.
– Wiemy, jaka droga nas czeka, aby utrzymać się w lidze. Niestety, od początku sezonu coś nam się komplikuje. Teraz wydawało się, że mamy pełny skład, ale odchodzi Paulina Piwowarczyk, a Honorata Gruszczyńska ponownie ma problemy ze ścięgnem Achillesa. Nadzieja umiera ostatnia. Musimy spróbować zdobyć gdzieś punkty. Mamy mecze u siebie spotkania z Elblągiem i Koszalinem, ale do tego czasu musimy sprawić jeszcze niespodzianki – wyjaśnia Paweł Tetelewski.
Suzuki Korona Handball traci dziesięć punków do Młynów Stoisław i jedenaście do Startu. Kielczanki do utrzymania potrzebują przynajmniej pięciu zwycięstw w pozostałych do rozegrania dziesięciu meczach. Do tego muszą liczyć, że bezpośredni rywale nie będą sprawiać niespodzianek.
– Na pewno ktoś zapunktuje, bo przecież grają między sobą. My musimy patrzeć jednak na siebie. Trzeba spróbować utrzeć komuś nosa. Nikt nie spuści głowy. Będziemy walczyć do końca. Dziewczyny mają o co grać. Gdybyśmy spadli, to one mają teraz okazję, żeby się pokazać i powalczyć o nowy kontrakt w innym superligowym klubie. To zgrana grupa. Atmosfera w drużynie jest taka, że każda z nich będzie walczyć do samego końca. Bez względu na to, co będzie później – tłumaczy szkoleniowiec kieleckiego zespołu.
W środę kieleckie szczypiornistki czeka bardzo trudne wyzwanie. W zaległym spotkaniu 18. kolejki zagrają na wyjeździe z Zagłębiem Lubin – aktualnym mistrzem Polski, obecnym wiceliderem rozgrywek.
– Wiemy, że o punkty będzie bardzo ciężko. Chcemy zagrać dobre spotkanie. Z Elblągiem i wcześniej z Piotrcovią długo byliśmy w grze o punkty. Niestety, notowaliśmy przestoje. W kluczowych momentach pojawiły się błędy i nieskuteczność. Chcemy zagrać równe sześćdziesiąt minut. Wyjdziemy i będziemy walczyć. Lubin nie dostanie zwycięstwa za darmo – kwituje Paweł Tetelewski.
Środowy mecz w Lubinie rozpocznie się o godz. 18.