SPORT
Tałant Dujszebajew o nowych zawodnikach PGE VIVE
Latem do PGE VIVE dołączy czterech nowych szczypiornistów. O wystawienie cenzurki każdemu z nich poproszony został Tałant Dujszebajew, trener kieleckiego zespołu.
Od jesieni 2017 roku było wiadomo, że do "żółto-biało-niebiskich" dołączy Nicolas Tournat. Francuz zastąpi w Kielcach klubową legendę, jednego z najlepszych obrotowych ostatnich lat – Julena Aginagalde. 26-latek jest już ukształtowanym zawodnikiem, który ostatnie sezony spędził w HBC Nantes; sięgnął z nim m.in. po dwa wicemistrzostwa Francji, zagrał również w finale Ligi Mistrzów.
– Jest najstarszy z nich wszystkich, ma już duże doświadczenie i obecnie to jeden z najlepszych kołowych na świecie. Jestem pewny, że jeśli wszystko ułoży się dobrze, wspólnie z Ludovikiem Fabregasem, będą dwoma pierwszymi obrotowymi reprezentacji Francji – wyjaśnia Tałant Dujszebajew, trener PGE VIVE.
Wydaje się, że w jeszcze większe buty będzie musiał wejść Sigvaldi Gudjonsson, który ma zastąpić odchodzącego do Barcelony Blaża Janca. Islandczyk spędził ostatnie sezony w norweskim Elverum.
– To kompletny zawodnik, z doświadczeniem, potrafiący grać w obronie i w ataku. Zaliczył już kilka wielkich turniejów, występował w Lidze Mistrzów, w Elverum, gdzie pokazywał się z bardzo dobrej strony, chyba dwa razy z rzędu był najlepszym ich zawodnikiem. Myślę, że jego atuty będą bardzo przydatne dla nas w następnych latach – komplementuje go trener PGE VIVE.
W ostatnich miesiącach prezes Bertus Servaas stoczył największą batalię z innymi europejskimi potęgami o podpis Haukura Thrastarsona. 19-latnii Islandczyk jest porównywany do swojego starszego rodaka – Arona Pallmarsona. W ostatnim sezonie został królem strzelców i asyst rodzimej ligi.
– To młody zawodnik z wielką przyszłością, ale ciężko mi oceniać tak młodego chłopaka. Potrzeba czasu, by zobaczyć, jak będzie się rozwijał. Na dzisiaj to diament, z którym musimy dużo pracować. Za trzy, cztery lata będziemy mogli powiedzieć, jaki zaprezentuje poziom – wyjaśnia Tałant Dujszebajew.
PGE VIVE sięgnęło też po polski talent – 19-letniego Sebastiana Kaczora. Utalentowany obrotowy ostatnie trzy sezony spędził w SMS Gdańsk. W ostatnim sezonie pierwszej ligi zdobył 53 bramki w 13 meczach.
– To dobry materiał, z którym musimy popracować tak, by za kilka lat grał w reprezentacji i prezentował międzynarodowy poziom. Wszystko zależy od niego. Warunki ma. Popracujemy, zobaczymy. Ważne, by nikt nie oczekiwał od dziewiętnastolatka, który tak naprawdę jeszcze nic poważnego nie grał, że od razu wystrzeli u nas w górę. Jestem pewny, że z jego nastawieniem może być w przyszłości bardzo dobrym zawodnikiem i cieszę się, że właśnie młody polski chłopak będzie z nami w Kielcach – przekonuje szkoleniowiec "żółto-czerwonych".