SPORT
Święto handballu bez kibiców. Kto wygra Final4?
W poniedziałek i we wtorek oczy handballowego świata będą skierowane na kolońską Lanxess Arenę, gdzie poznamy najlepszą klubową drużynę Europy. W przełożonym Final4 Ligi Mistrzów nie zabraknie kieleckich akcentów.
Przypomnijmy: ze względu na pandemię rywalizacja w poprzednim sezonie została zakończona po fazie grupowej. Mimo że chciano, nie udało się rozegrać spotkań 1/16 i 1/8 finału. EHF postanowiła jednak ratować swój reprezentacyjny turniej, który przełożyła na koniec grudnia. Do Kolonii pojechały po dwie najlepsze drużyny z grup A i B. W poniedziałkowych półfinałach zagrają FC Barcelona z Paris Saint-Germain i THW Kiel z Telekomem Veszprem.
W Kolonii nie zabraknie kieleckich akcentów. Kibice Łomży Vive mogą najmocniej trzymać kciuki za Blaża Janca, który latem zamienił Kielce na Barcelonę. W fazie grupowej Słoweniec grał dla mistrza Polski. Barw „Dumy Katalonii” broni również Luka Cindrić, który zagrał z kielecką drużyną w Final4 w 2019 roku. Właśnie podczas niego kluby osiągnęły porozumienie w sprawie jego transferu.
Byłych zawodników Łomży Vive zobaczymy również w Telekomie Veszprem, który znów spróbuje spełnić swoje marzenie o triumfie w tych rozgrywkach. Klub Manuela Strleka i Władimira Cupary gra regularnie w Final4, ale jeszcze nigdy nie sięgnął po puchar. Co ciekawe, jeśli węgierski zespół wygra, to swój wkład w ten sukces będzie miał Paweł Paczkowski. W poprzednim sezonie prawy rozgrywający przebywał w nim na wypożyczeniu z Łomży Vive. Nie pograł jednak zbyt dużo, bo długo leczył kontuzję.
W Kolonii zaprezentuje się jeden Polak. O triumf z Paris Saint-Germain powalczy Kamil Syprzak.
Przed Final4 tradycyjnie trudno wskazać faworyta do końcowego triumfu. Jak zwykł mawiać trener Tałant Dujszebajew: „tam każdy ma po 25 procent szans”. Biorąc pod uwagę ostatnie tygodnie, najwyżej stoją akcje Barcelony.
– Chcemy sięgnąć po tytuł, ale tutaj wygrać może każdy. Nie ma faworytów. Nie jesteśmy niepokonani. Półfinał z PSG to nasz finał, który jeśli wygramy, daje nam szansę na zdobycie tytułu. Jeśli nie, to będzie to okropny mecz. Doświadczenie gry o trzeciej miejsce jest bardzo złe – mówi Xavi Pascual, trener FC Barcelony.
Paryż marzy o zdobyciu upragnionego pucharu, w który celuje, odkąd klub jest zasilany petrodolarami szejków.
– Brak zwycięstwa w Lidze Mistrzów jest dla mnie największą motywacją. Triumf z PSG w tym szalonym roku byłby czymś niesamowitym – przyznaje Mikkel Hansen, gwiazda paryskiego zespołu.
O finale z PSG marzy Sander Sagosen, rozgrywający THW Kiel. W fazie grupowej Norweg grał dla klubu z Paryża, ale latem przeniósł się do Kilonii.
– Bardzo chciałbym zmierzyć się z PSG. Finał przeciwko Mikkelowi Hansenowi jest moim marzeniem. Przyszedłem do THW, aby zdobyć tyle trofeów, ile to możliwe – mówi Sander Sagosen.
Jak już wspominaliśmy, na zwycięstwo w Lidze Mistrzów czeka Telekom Veszprem. Węgrzy zagrali w ostatnim finale w 2019 roku, ale ulegli Vardarowi Skopje.
– W Kolonii wszystko jest możliwe. Jesteśmy wśród czterech najlepszych drużyn w Europie. Mamy 25 procent szans na wygraną – wyjaśnia Manuel Strlek, który wygrał Ligę Mistrzów w 2016 roku w barwach Łomży Vive.
Final4 zostanie rozegrane przy zachowaniu rygorystycznego reżimu sanitarnego, oczywiście przy pustych trybunach.
TERMINARZ FINAL4:
Poniedziałek:
godz. 18.00: FC Barcelona – Paris Saint-Germain
godz. 20.30: Telekom Veszprem – THW Kiel
Wtorek:
godz. 18.00: mecz o 3. miejsce
godz. 20.30: finał