SPORT
Suzuki Korona Handball podejmuje mistrza Polski
Przed Suzuki Koroną Handball ostatni mecz w 2021 roku. W środę, w 11. kolejce PGNiG Superligi, podejmie w swojej hali Zagłębie Lubin. – Chcemy znowu pokazać, że potrafimy grać w piłkę ręczną – mówi Paweł Tetelewski, trener kieleckiego zespołu.
Suzuki Korona Handball pozostaje jedyną drużyną bez zwycięstwa w ośmiozespołowej stawce. W minioną sobotę kielczanki rozegrały najlepszy mecz w sezonie. Przegrały w Kobierzycach 27:31, jednak przez 50 minut prowadziły wyrównaną walkę z wicemistrzem Polski.
Teraz poprzeczka idzie jeszcze mocniej w górę. Zagłębie broni tytułu, do tego bardzo dobrze spisuje się w Europie. Jest krok od awansu do fazy pucharowej Ligi Europy. Ostatnio pokonało na wyjeździe rosyjską Zwiezdę Zwienigorod 35:26.
– W tym meczu będziemy oczekiwać od dziewczyn walki i konsekwencji w grze. Postaramy się zagrać najlepiej jak potrafimy. Musimy unikać błędów własnych i poprawić skuteczność. Ta zawiodła nas w końcówce ostatniego spotkania w Kobierzycach – wyjaśnia Paweł Tetelewski.
W pierwszym meczu w Lubinie Suzuki Korona Handball pokazała, że nie boi się starcia z mistrzem Polski. Przegrała tam 25:29, jednak wygrała drugą połowę 15:13.
– To rywalki muszą wygrać, my bardzo chcemy pokazać się z dobrej strony. Jeśli nadarzy się okazja, to chcemy pokusić się o zdobycz punktową. Skupiamy się na poprawie naszej gry, szczególnie w ataku pozycyjnym. Poświęcamy dużo czasu, aby płynność akcji była dużo lepsza, żebyśmy popełniali mniej błędów własnych – tłumaczy trener Suzuki Korony Handball.
– Na mecze z takim rywalem nie trzeba się dodatkowo motywować. Chcemy mierzyć się z najlepszymi. Ostatni występ w Kobierzycach był dla nas bardzo budujący. Chcemy iść w tę stronę. Musimy wystrzegać się najprostszych błędów, nie możemy napędzać rywalek, wtedy mamy szansę prowadzić wyrównaną grę – przekonuje Julia Jasińska, obrotowa kieleckiego zespołu.
Środowy mecz w hali przy ulicy Krakowskiej rozpocznie się o godz. 19.30.